No jak dzisiaj stanęłam na wadze po wczorajszych tańcach to nie mogłam uwierzyć własnym oczom! 57,1 kg:) myślałam że z wagi spadnę ( dobrze że nie jest wysoko)
Na pasku zmienię jak przez kilka dni się utrzyma, nie chcę robić sobie nadziei zbyt pochopnie;)
Na imprezie miałam znowu branie że ho ho szczegół ze średnia wieku to 16-19
ale to chyba komplement dla mnie nie?
Mój tylko z DJ ki się podśmiechiwał wyprężony i dumny jak paw-zawsze go Cieszyło ze się podobam innym samcom:) I powiedział mi że jestem już chuda
no 10 kg więcej jak miałam 3 miesiące wstecz, to trochę cielska było.
Kości biodrowe zaczynają mi wystawać;) Ale tu i ówdzie ( czyli brzuch , uda i troszkę boczki pozostawiają wiele do życzenia ) trzeba jeszcze zrzucić. Noooo tyle narcyzowania
Plan dnia jest następujący: Sprzątanie jak to w soboty i porządek w aucie
( Wy też tak macie że ciągle tam jest pełno wszystkiego-taki twórczy nieład?:))
MENU SOBOTNIE
troszkę grzeszne ale kalorie zostaną zachowane w rozsądnych proporcjach:
2 parówki + sałatka z pomidorów + ketchup 400 kcal
garść winogron 50 kcal
szklanka soku świeżo-wyciskanego z pomarańczy 100 kcal
2 naleśniki z dżemem 450 kcal
jabłko 50 kcal
pół grahamki z pasztetem 300 kcal
RAZEM 1300 kcal ciut więcej niż było w planie ale co tam;)
Miłego dnia dziewczynki, i trzymać dietkę przy weekendzie bez gadania!
Na pasku zmienię jak przez kilka dni się utrzyma, nie chcę robić sobie nadziei zbyt pochopnie;)
Na imprezie miałam znowu branie że ho ho szczegół ze średnia wieku to 16-19
ale to chyba komplement dla mnie nie?
Mój tylko z DJ ki się podśmiechiwał wyprężony i dumny jak paw-zawsze go Cieszyło ze się podobam innym samcom:) I powiedział mi że jestem już chuda
no 10 kg więcej jak miałam 3 miesiące wstecz, to trochę cielska było.
Kości biodrowe zaczynają mi wystawać;) Ale tu i ówdzie ( czyli brzuch , uda i troszkę boczki pozostawiają wiele do życzenia ) trzeba jeszcze zrzucić. Noooo tyle narcyzowania
Plan dnia jest następujący: Sprzątanie jak to w soboty i porządek w aucie
( Wy też tak macie że ciągle tam jest pełno wszystkiego-taki twórczy nieład?:))
MENU SOBOTNIE
troszkę grzeszne ale kalorie zostaną zachowane w rozsądnych proporcjach:
2 parówki + sałatka z pomidorów + ketchup 400 kcal
garść winogron 50 kcal
szklanka soku świeżo-wyciskanego z pomarańczy 100 kcal
2 naleśniki z dżemem 450 kcal
jabłko 50 kcal
pół grahamki z pasztetem 300 kcal
RAZEM 1300 kcal ciut więcej niż było w planie ale co tam;)
Miłego dnia dziewczynki, i trzymać dietkę przy weekendzie bez gadania!
baskowaa
5 listopada 2011, 22:39Oki oki będę pisać te rady, masz to jak w banku:) Jak tylko przesyłka przyjdzie i dorwę się do niej to dam znać:)
Zudoarichiko
5 listopada 2011, 18:16o rzesz Ty szczęściaro !! musiałaś tam ostro kicać na tym parkiecie :D Zazdroszczę!!!!
dietasamozuo
5 listopada 2011, 18:06pięknie, pięknie, pięknie! :D no, to ja się podnoszę, bo muszę Cię gonić z wagą hehehe :D a artystyczny nieład to ja mam w pokoju XDDDD oby tak dalej, Młoda, oby tak dalej! :D
tizane
5 listopada 2011, 15:10gratuluję! i spadku wagi i adorowania przez młodzieńców;) powód moich wahań jest znany, a przynajmniej domyślam się dlaczego tak jest, tylko, że boję się podjąć działania bo to oznaczałoby totalna rewolucję w życiu.
Neli21
5 listopada 2011, 15:03Mieszka na stałe, no ale właśnie problem polega na tym, że mi się nie chce nigdzie wychodzić , słuchać koleżanek, a jak ktoś do mnie przychodzi to tylko myślę kiedy pójdzie, wiem dziwne, no ale tak mam ;/
Sylwusia21
5 listopada 2011, 14:55zazdroszczę i cieszę się razem z Tobą:*
Neli21
5 listopada 2011, 14:19związek na odległość rządzi się takimi prawami, że nie zawsze robimy coś razem, a 300 km to wcale nie jest mało... źle znoszę te weekendy kiedy go nie ma, w dodatku nic mi się nie chce, chyba odcinam się od życia..
paulakroliczek69
5 listopada 2011, 11:42Ale sobie radzisz:D No no:D super:D:D:D Kurcze albe bym chciała ważyc tyle co ty :P Ostatnio wazyłam 57 kg po koniec gimnazjum :P
MajowaStokrotka
5 listopada 2011, 11:37Świetnie Ci idzie:)Moja dieta pozostawia wiele do życzenia...Cieszę się, że potrafisz wczuć się w moją sytuację...O wielu rzeczach po prostu nie chcę pisać na forum...Miłego dnia Chudzinko:)
znajoma1996
5 listopada 2011, 11:34bo to będzie dzień przed rocznicą podjęcia mojej walki:) i do tego czasu chce wytrzymać :) mam nadzieje że jak wejdę na wagę to będzie ok 66:) chce byc po prostu zaskoczona:) a do tego czasu wszystko będę robiła celowo. malo jedzenia duzo ruchu
baskowaa
5 listopada 2011, 11:30No to ja już widzę kto pierwszy zrzuci te 5 kg;p Mi kg wcale nie lecą no ale nie poddaję się przez ten zastój;) Narcyzuj do woli - potrzebne nam to jest by podnieść swą wartość;) Też miałam parówy dziś na śniadanie;p
VanTassel
5 listopada 2011, 11:27pięknie Ci idzie! oby tak dalej! a co do menu -> czasami trzeba pozwolić sobie na coś "dobrego" i ulubionego aby nie zwariować :) pozdrawiam
znajoma1996
5 listopada 2011, 11:22świetnie:) gratuluje, ja nie zamierzam się ważyć do 24 listopada
Neli21
5 listopada 2011, 11:19No no jak pięknie Ci idzie :) Nic tylko pozazdrościć :)