Witajcie moje kochaniutkie
No i znowu Was zaniedbuję w zeszłą środę mój M mnie porwał do siebie i tak jakoś zostało do niedzieli no a potem egzamin zawodowy i trochę nauki. W efekcie nie ćwiczyłam cały tydzień ale od wczoraj się za siebie wzięłam i dziś odnotowałam spadek ojejjjjjjjjjj jak się cieszę i z ud zleciało mi 6 cm w piątek odbieram wyniki z matur o zgrozo aż się boję chociaż wiem że matme na bank oblałam, więc przygotowana na sierpień jestem od maja heheh
Wczoraj moja przyjaciółka jechała na sezon już za nią tęsknię
Ja jadę na mój sezon w poniedziałek z moim M, uparł się że mnie odwiezie i spędzimy cały dzień razem bo od wtorku zaczynam. Nie wiem jak przeżyjemy to rozstanie, ale na całe szczęście będziemy się odwiedzać co jakiś czas
No lecę zjeść śniadanko Papaśku
I jeszcze coś dla zmotywowania nas kochaniutkie do ciężkiej pracy
NowaaJaaa
26 czerwca 2014, 11:02będzie dobrze :) ja też się bałam, że nie zdam angielskiego a tu miałam coś koło 60% :D z matmy spisałam odp na kartkę i zaraz po powrocie do domu sprawdziłam, fuksem miałam 32 % :D