dostałam na urodziny od rodziców, siostry i szwagra (skłądka była) rower... fajna damka lekka zgrabna (czego nie mozna powiedzieć o właścicielce hihi) i zaczęłam ją ujeżdzać:) Mąż zamontował koszyczek lampki, światełka i jeżdzę... dziś zaliczyłam niecale 10 km bo mnie pogoda przestraszyła:( brzuszki również zaiczone:) teraz wykąpana leżę i popijam koktajl truskawkowy (zakupiłam 2 kg truskawek):)) pyyyyycha,
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kalkas123
30 maja 2014, 18:46swietnie! zazdraszczam rowera -tez o tym marze jak na razie. truskawki -mniam...