LanaLana dziękuję za dobre słowa:))
zważyłam się, rewelacji nie ma bo tylko -.0,2 kg, ale przez to moje podjadanie dobre i to....
wczoraj juz było tylko kilka zelków i reszta jak trzeba, w tej chwili robie mały rachunek sumienia ostatniego tygodnia, stwierdzam ze pije za mało wody... stanowczo za mało..
układam właśnie dietę na najbliższe 3 dni... i zaraz śmigam do biedronki po zakupy:))- jednak ten sposób jest dla mnie najlepszy:)
za tydzien kolejne ważenie-mam nadzieję, ze będzie jak najbardziej udane. Do świąt zostały równe dwa tygodnie... chciałabym wystąpić z waga 87 kg:)) uda się?? 3 kg w dwa tygodnie-jak najbardziej do zrealizowania:))
tak więc cas start: przystępuję do kolejnego zrzucania:)
emlu83
7 kwietnia 2014, 13:00Najważniejsze, że jesteś świadoma swoich "błędów". Chociaż każdy ma prawo do kilku żelek. Ja nie wyeliminowałam całkowicie słodyczy ze swojej diety, bo skończyłoby się to wielkim rzuceniem na wszystko co słodkie, czekoladowe jak tylko nadarzyłaby się okazja. A co do menu na kilka dni, to robię tak samo. Jak mam zaplanowane, co zjem, to przynajmniej nie martwię się, że zjem za dużo lub niezdrowo. Trzymam kciuki za świąteczną wagę :)
Gabrielkaa
6 kwietnia 2014, 11:45Pewnie że jest taka możliwości! :) dieta i ćwiczenia są wstanie zdziałać cuda! :D Pozdrawiam :)