Zaspana i bardzo nieszczęśliwa, że muszę udać się do szkoły stanęłam na wadze, która mile mnie zaskoczyła. 83,9. Nie wiem czy to specjalnie dużo, ale postanowiłam cieszyć się z każdego kilograma.
Żeby nie było tak kolorowo to babcia postanowiła upiec ciasto. Jakby tego było mało to w niedzielę babcia numéro deux ma urodziny. Oj ciężko będzie w ten weekend oprzeć się wszystkim pokusom.
Wymęczona po całym tygodniu uczenia się historii, polskiego i matmy, udaję się na zasłużoną drzemkę. Ciao!