Kolejny dzień moich zmagań . Nóg nie czuję po ćwiczeniach z Ewką ale czuję się lżejsza :) I mniej głodna . Wieczorem jak wgram zdjecia pokaże wam jak teraz wyglądam , tylko nie przestraszyć się proszę : Wieczorem też umówiłam się ze znajomymi na dyskotekę. Ale niewiem czy będe miała siłę potańczyć z tym choróbskiem w dodatku , ale pojadę bo w końcu ostatnia sobota karnawału:) Na sniadanko jak narazie szklanka wody , za pół godziny parówka , serek wiejski i pomidorek . Drugie śniadanko - jak zwykle kawka z mlekiem .
Na obiad mam w planie gołąbki z mięskiem z indyka w kapuście włoskiej :)
kikunia180
9 lutego 2013, 13:54Ja nie chodzę za często ostatni raz byłam w wakacje , ale jak zadarza się okazja to napewno pójdę potańczyć tylko mąż jakoś nie daje mi się namówć ale do wieczora mam czas mam nadzieję że pojedzie:)
Niecierpliwa1980
9 lutego 2013, 12:20Tak,tak idź tańczyć! Tez bym poszła,ale dziś nocka :-( A jak chodziłam od czasu do czasu poskakać,to lepiej się czułam i kondycja lepsza była.
AnaWK
9 lutego 2013, 08:43życzę ci powodzenia :) idź potańczyć :) taniec to też dobra gimnastyka! ;)