Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam ich, mam wszystko


Ja sama nie wiem czego chce. Może jestem jakaś inna?
Wczoraj spotkałam się z moim Norbertem, później dołączył do nas nasz przyjaciel  A. ze swoją nową dziewczyną. I nie zgadniecie co zrobił? Ja wychodziłam od nich wcześniej, bo obiecałam Pią, że dołączę do niego i jego znajomych. Jak się zbierałam do wyjścia A. wstał  ubrał się i wyszedł razem ze mną. Odprowadził na taksówkę. Było mi tak głupio i czułam się dziwnie w tej sytuacji. Nie wspomnę już o jego dziewczynie, która pewnie czuła się beznadziejnie, pozostawiona sama z Norbertem, którego nie zna. Nie chce wiedzieć, co ona pomyślała, mi byłoby na pewno przykro.
 Po drodze się dowiedziałam, że mimo, że nam kiedyś nie wyszło (próbowaliśmy być parą,) zawsze będę dla niego jedną z najważniejszych osób i szkoda, że nie ma na świecie drugiej takiej jak ja, bo by się z nią ożenił. Komplemenciarz się znalazł. Ale nie powiem, miło mi się zrobiło. Fajnie jest wiedzieć, że jest się dla kogoś ważnym.
Wczoraj właśnie zdałam sobie sprawę, nie jest ważne to jak wyglądam i to ile ważę. Nieważne czy jestem blondynką, brunetką czy akurat mam czerwone włosy. Nieważne czy zakładam kolorowe soczewki czy jestem bez nich. Są osoby, które mnie kochają bez względu na wszystko. Mam dwóch najwspanialszych mężczyzn na świecie - Pią i Norberta. Mam przyjaciela A., dla którego też jestem ważna i na którego mogę liczyć zawsze. Mam też w tym zapiździałym Poznaniu, przyjaciółkę, poznaną właśnie tu, na Vii i wiem, że z nią też mogę pogadać o wszystkim. J. dziękuję :*. I właśnie dzięki takim ludziom, wiem, że nie muszę się odchudzać na siłę, nie muszę biegać na siłownie i starać się być piękna, żebym była lubiana i dla kogoś ważna.
Oczywiście nie myślcie, że teraz zacznę wpieprzać co popadnie i przytyję do 120 kg. Wręcz przeciwnie, teraz uda mi się osiągnąć mój wymarzony cel. Mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają i wspierają. Uświadomienie sobie tego dodaje wielkiej siły. Dam radę!

Na zakończenie chciałam Wam wszystkim życzyć dużo, szczęścia, zdrówka i spełnienia wszystkich marzeń. Wesołych Świąt.

Wasza
Kiki z Afryki
  • agggg

    agggg

    24 grudnia 2012, 01:51

    cieszę się, że wreszcie to sobie uświadomiłaś. i że skończyłaś (mam nadzieję) z T. było minęło, nie warto w to brnąć. wspaniale, że masz tyle kochających Cię osób wokół Ciebie. musisz być naprawdę fajną dziewczyną :) po cichu zazdroszczę i podziwiam. trzymaj się i zawsze o tym pamiętaj, by myśleć tak pozytywnie, jak w tym poście :)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    23 grudnia 2012, 18:29

    wzajenie slonko:)

  • PalaLala28

    PalaLala28

    23 grudnia 2012, 13:01

    Zdrowych,spokojnych,radosnych Świat!!!Mega pozytywny wpis:)

  • Julcia0050

    Julcia0050

    23 grudnia 2012, 11:53

    Ale mi się zrobiło milutko, dzięki Kochana :)):* poprawiłaś mi humor, oj i to bardzo ;))) jednak ta V. to fajna sprawa ;)) świetnie się czytało ten wpis....zgadzam się z Tobą absolutnie, zdecydowanie nie liczy się wskaźnik wagi, a to co ma się w sobie ;) a z Ciebie świetna Dziewczyna, co tu dużo ukrywać ;))) życzę Ci wesołych, spokojnych świąt w gronie bliskich i przyjaciół :* choć pewnie się odezwę jeszcze, oczekuj mnie wkrótce ;)) 3maj się :* ściskam i przesyłam buziaka :*

  • mogeichce

    mogeichce

    23 grudnia 2012, 11:40

    Wesołych świąt!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.