kikizafryki
kobieta, 38 lat
Poznań
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec maratonu imprezowego!
27 sierpnia 2012
Od piątku imprezuję. Codziennie. W piątek byłam imprezce z przyjaciółmi - wytańczyłam się i wyśpiewałam za wszystkie czasy. W dyskotece (czy raczej na dyskotece?! - muszę sprawdzić) był Ktoś kogo nie chciałam widzieć, ale mimo to nie zepsuło mi to zabawy. W sobotę bawiłam się na weselu, w niedzielę na poprawinach. Dzisiaj jestem chora - mam katar, kaszel i gorączkę. Luz. Co do diety - staram się jak mogę, nadrabiam ruchem, gdzie mogę jadę rowerem, jak gdzieś idę to staram się szybko maszerować aniżeli spacerować. Boję się co za tydzień w poniedziałek pokaże waga, ale mam nadzieję, że źle nie będzie.Dodatkowo, na weselu jak mnie moja rodzina zobaczyła, to nie mogli wyjść z podziwu. Co więcej mój kuzyn mnie nie poznał!! Ach, miód na me serce. :DDzisiejsze meni:Śniadanie (godzina 11.30) : 2 bułki (chyba oszalałam!) z twarożkiem i pomidorem, kawa z mlekiem.Obiad: pieczone ziemniaczki i gotowana kapustkaPo obiedzie jak będę głodna będę jadła pomidorki (moja mama na na ogródku przepyszne malinowe). A na 17.00 jadę do wróżki!Tu macie mnie w wydaniu weselnym:
Bonita1990
28 sierpnia 2012, 16:40Chodzisz do wróżki?? Byłaś już kiedyś? Ja tam w to nie wierzę, ale jestem ciekawa jak to wygląda z punktu widzenia osób, które tam chodzą :D Ze śniadaniem- to nie ma tragedii-śniadanie powinno być porządne, a że z twarożkiem i reszta dnia zupełnie bez zarzutów, to nie ma co się czepiać ;) Tylko zjedz jakieś chude mięsko/rybę ;)
kamienny.las
27 sierpnia 2012, 21:27no to ekstra, znaczy że dieta działa!:) byleby tylko za dużo imprez nie było bo tam zawsze ogrooomne pokusy są:)
Tysiia
27 sierpnia 2012, 20:13Bardzo ładnie wyglądasz!
reiven
27 sierpnia 2012, 15:36fajna z Ciebie blondyneczka :*:) i nie martw się. u mnie weekendy też są imprezowe