Dziś na śniadanie postanowiłam zrobić omlet. Znalazłam przepis: 2 jajka, 2 łyżki otrębów, mieszamy, smażymy. Postąpiłam zgodnie z instrukcją. To co wyszło w żadnym wypadku omleta nie przypominało - było dziwne. Z racji, że mam małą patelnię wyszły dwa "omlety". Jeden dałam Pią. Zjedliśmy to coś z dżemem porzeczkowo-wiśniowym (zrobionym przez mamę, więc cukru w nim śladowe ilości, bo mama cukrzyk i cukru nie może, a dżem lubi). Dało się zjeść, ale w smaku nie przypominało omleta. W związku z tym dziewczyny ratujcie.
Szukałam przepisów ale wszędzie są z dodatkami warzyw, owoców albo innych takich, a ja bym chciała przepis na "czysty" dietetyczny omlet. Mam nadzieję, że pomożecie.
Zjedzone:
7.00 pseudo omlet z dżemem wspomnianym wyżej + zielona herbata
9.00 kawa z mlekiem
11.30 winogrona (ok 150 g), cappucino z guaraną
14.00 wiejski lekki (150 g) z pomidorem
17.30 chilli con carne (zostało troszkę od wczoraj)
20.00 pomidor z sosem tzatziki (sama robiłam)
Wypite:
1x zielona herbata
2x herbata owocowa
ponad 1,5 l wody niegazowanej
Ćwiczenia:
200 skoków przez skakankę
150 brzuszków
2 serie po 30 przysiadów
1h callanetics.
Ps. Chce mieć takie ciało jak Shakira. Koniecznie i najlepiej od razu :)
mbak92
15 września 2011, 08:46Blee... nie przepadam za omletem więc niestety Ci nie pomogę... A co do dżemów domowej roboty to ubóstwiam dżemy mojej babci :) Są wyśmienite.