HEJ
Za mną już 3 dzień odchudzania. Do końca wyzwania zostało tylko 57 dni. To bardzo mało czasu , a więc muszę się spiąć i dać z siebie wszystko. Z dnia na dzień staram się walczyć ze swoimi słabościami. Różnie to wychodzi, raz gorzej raz lepiej. Ale na pewno poddać się nie mogę, nie tym razem. Chcę udowodnić niektórym osobom, że potrafię, chcę być lepsza od nich i naprawdę wierzę, że tym razem się uda. Powoli wchodzi mi to w nawyk, że nie mogę podjadać i w ogóle. Jest coraz lepiej.
Ale niestety dziś też było małe potknięcie. W domu mam wielką paczkę ulubionych cukierków, zjadłam 4 Dla mnie to już jest jakaś porażka, że dałam się skusić. Wiem o tym, że zanim ktoś z domowników je zje minie trochę czasu, ale już ich nie tknę OBIECUJE!
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 15:58Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka