Wczoraj byłam w ikei .. mój rat zjadł 3 hot-dogi .. tak mi sie chciało jednego ale nie zjadłam.. byłam silna... potem pojechaliśmy do MC on zamówił kanapkę wiejską ... o rety jakie pokusy... to było straszne .. ale dałam radę! no ale i co z tego jak nic nie chudnę ;( Nie dość to musiałam na kolacje zjeść fasolkę szparagową której nie ma w diecie bo mama mi kazała ;(
Dzień 8
śniadanie - kawa z łyżeczka cukru
obiad - jajecznica z 2 jajek
kolacja - befsztyk z fasolka szparagowa + coca-cola light ;(
Dzień 9
śniadanie - herbata
obiad - befsztyk z sałata
kolacja - raczej nic .. ;(
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak jak zaplanowałam tak i zrobiła ;P kolacji nie jadła ;P i ROWEREK BYŁ. Postanowiłam że co najmniej 30 min dziennie o ile będę w domu ;)
A więc wyniki z dziś:
Spalone kcal: 330
czas jazdy: 30 min
kilometry przejechane : 15km
Ha! jestem dumna z siebie xD obym miała w sobie te mobilizacje aby ćwiczyć codziennie ;)
sylwetka1232
13 stycznia 2010, 16:22Spokojnie, niedługo waga znowu zacznie spadac. Ostatnio też miałam kryzys i waga nic nie spadała, a teraz zrezygnowałam z kolacji, za to powiększyłam śniadanie i spada bardzo szybko.:)
LolitkaxD
13 stycznia 2010, 16:16oj przestań narazie waga stoi ale zacznie spadać nie martw sie :P moja też soji już jakiś czas bedzie dobrze:* kc:**