Miły ten weekend :)
Po ostatniej wizycie w Warszawie przywieźliśmy w końcu moją suknię ślubną żeby ją sprzedać. Ale żeby ją sprzedać muszę ją wyczyścić i dać do naprawy bo przy podpięciu trenu jest rozdarcie (ktoś mi przydepnął suknię :/). Dałam ogłoszenie na Oferię, ale nie było odzewu. Więc wczoraj znalazłam salon sukien który zajmuje się też czyszczeniem i naprawą. Umówiłam się z Panią z salonu że dziś przyjadę. I pojechaliśmy. Pani naprawi wyczyści i wszystko za jedyne 130 zł :) Byłam bardzo mile zaskoczona. Za tydzień powinna być do odbioru :) Mam nadzieję że uda się ją sprzedać, bo jest na prawdę śliczna.
Wrzucam Wam parę zdjęć :)
To już prawie 2 lata... Szybko leci ten czas.
Po oddaniu sukni pojechaliśmy do sklepu po rabarbar (będzie kompot rabarbarowo-truskawkowo-agrestowy). Stojąc przy stoisku z warzywami zauważyłam że jest w sprzedaży mój ukochany zielony groszek :D Ahhhh ależ ja się ucieszyłam. Kupiłam na razie 20 dkg, ale na drugie śniadanie porcja w sam raz. Zjadam i śmigam na rower :) W końcu pogoda jest dobra :D
Tak więc życzę Wam udanego weekendu :)