Mam chyba znów kryzys. Wiem, ze nie powinnam sie obzerac, aby nie stacic tego co mam. Tym bardziej, ze w sob po 6 tyg staje na wage :(
Jak mam sie opanowac?
ŚNIADANIE: 2 drobiowe parówki, 100 ml soku pomaranczowego, herbata
II: nie było
OBIAD: łazanki, kawałek ciasta, 2 cukierki, herbata
PODWIECZOREK: nie było
KOLACJA: łazanki i serek wiejski, herbata
Po powrocie do domu- ciacho nie duzo, ale zawsze :(
kcmg25
28 listopada 2012, 09:31DZIĘKUJĘ MOJE VITALIJKI :)
Kamila112
27 listopada 2012, 22:18Nie ma się co dołować. Jutro też jest dzień. Na pewno lepszy.
anikah
27 listopada 2012, 22:00wiesz czasem trzeba coś zjeść bo organizm woła i w końcu pękamy, ładnie trzymasz dietę więc będzie na pewno dobrze tylko się nie łam i nie zniechęcaj tym, że czasem coś nadprogramowego ci wpadnie ;)
coffeegrinder
27 listopada 2012, 21:45P.S. mi na napady słodyczowe pomaga Regital- co prawda to tabletki na skórę i włosy, ale najwidoczniej brakowało mi jakiegoś składnika, który jest zarówno w słodyczach jak i tych tabletkach. Może Tobie apetyt też uspokoi? Plus regularne posiłki, jak będziesz jadła 5 to na pewno nie rzucisz się na jedzenie. Powodzenia!
coffeegrinder
27 listopada 2012, 21:44nie przejmuj się! Po prostu jutro jedz wzorowo a poczujesz się lepiej i wyrzuty sumienia znikną. Ja zawsze pocieszam się tym, że dzień obżarstwa może przyspieszyć metabolizm :P