Ile razy człowiek musi upaść, żeby w końcu zdać sobie sprawę z tego co robił źle?
Odpowiedź brzmi: duuużo!
Mój przypadek nie jest jakiś szczególny.
W dzieciństwie byłam chuda.
W podstawówce bardzo szybko rosłam,
byłam najwyższa w klasie,
a moja waga niczym nie przypominała obecnej.
W gimnazjum przestałam rosnąć, zaczęłam za to stawać się kobietą,
waga lekko wzrosła.
Ważyłam 62 kg, co przy wzroście 166cm było waga prawidłową,
jednak nie dla moich kolegów, którzy uwielbiali do mnie mówić
SŁOŃ!!
Niedawno dowiedziałam się od jednego z nich, że podobno wszystkim się podobałam i to była forma podrywu (ciekawe).
W liceum, pod wpływem stresu i nauki
(chodziłam do najlepszego liceum w mieście gdzie bardzo dużo wymagano) zaczęłam jeść i tyć.
Moja waga wynosiła wtedy ok 68kg co mieściło się w granicy z nadwagą.
Niestety idąc na studia ważyłam już 78kg.
Miesiąc temu, na drugim roku studiów ważyłam już 84kg!
Dlaczego tak długo zwlekałam z odchudzaniem??
Dlaczego dopiero teraz podjęłam walkę??
Walczyć z nadwagą, to ja walczę od dnia kiedy na wadze ujrzałam 70 kg.
Niestety walka kończyła się zawsze gdy udało mi się schudnąć 2 kg
(taka magiczna liczba)
Chyba na prawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wyglądam.
W głowie miałam ciągle obraz siebie z gimnazjum.
Nie żartuje!
Na szczęście miesiąc temu, przypadkiem usłyszałam komentarz jednej z "koleżanek" z roku...
Powiedziała, że gdyby wyglądała tak jak ja to nie wychodziłaby z domu.
I to był ten bodziec, ta motywacja.
Od dnia 21 kwietnia rozpoczęłam swoja walkę.
Schudłam ponad 3 kg i nie przestaje walczyć.
"Koleżankę" widuję niemal codziennie, co jest moją ogromna motywacją.
Dodatkowo wczoraj wróciłam do domu na weekend gdzie usłyszałam,
że widać zmianę, że lepiej wyglądam.
Dodatkowa motywacja!
Mam nadzieję, że wytrwam!
Odpowiedź brzmi: duuużo!
Mój przypadek nie jest jakiś szczególny.
W dzieciństwie byłam chuda.
W podstawówce bardzo szybko rosłam,
byłam najwyższa w klasie,
a moja waga niczym nie przypominała obecnej.
W gimnazjum przestałam rosnąć, zaczęłam za to stawać się kobietą,
waga lekko wzrosła.
Ważyłam 62 kg, co przy wzroście 166cm było waga prawidłową,
jednak nie dla moich kolegów, którzy uwielbiali do mnie mówić
SŁOŃ!!
Niedawno dowiedziałam się od jednego z nich, że podobno wszystkim się podobałam i to była forma podrywu (ciekawe).
W liceum, pod wpływem stresu i nauki
(chodziłam do najlepszego liceum w mieście gdzie bardzo dużo wymagano) zaczęłam jeść i tyć.
Moja waga wynosiła wtedy ok 68kg co mieściło się w granicy z nadwagą.
Niestety idąc na studia ważyłam już 78kg.
Miesiąc temu, na drugim roku studiów ważyłam już 84kg!
Dlaczego tak długo zwlekałam z odchudzaniem??
Dlaczego dopiero teraz podjęłam walkę??
Walczyć z nadwagą, to ja walczę od dnia kiedy na wadze ujrzałam 70 kg.
Niestety walka kończyła się zawsze gdy udało mi się schudnąć 2 kg
(taka magiczna liczba)
Chyba na prawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wyglądam.
W głowie miałam ciągle obraz siebie z gimnazjum.
Nie żartuje!
Na szczęście miesiąc temu, przypadkiem usłyszałam komentarz jednej z "koleżanek" z roku...
Powiedziała, że gdyby wyglądała tak jak ja to nie wychodziłaby z domu.
I to był ten bodziec, ta motywacja.
Od dnia 21 kwietnia rozpoczęłam swoja walkę.
Schudłam ponad 3 kg i nie przestaje walczyć.
"Koleżankę" widuję niemal codziennie, co jest moją ogromna motywacją.
Dodatkowo wczoraj wróciłam do domu na weekend gdzie usłyszałam,
że widać zmianę, że lepiej wyglądam.
Dodatkowa motywacja!
Mam nadzieję, że wytrwam!
Chybak
16 maja 2013, 16:18Kobieto – trzymam za Ciebie kciuki!!! I doskonale wiem, co czujesz…. U mnie też najsilniejsza motywacja to kobiece języki…
barhoumi
12 maja 2013, 15:58Koleżanka niezbyt miła, no ale każda motywacja jest dobra. Pokaż jej! Spadek 3 kg w mniej niż miesiąc też godny pogratulowania. Oby tak dalej. Życzę powodzenia. Można schudnąć, zwłaszcza gdy ma się 21 lat i jest się na studiach, bo wtedy wbrew pozorom ma się więcej czasu niż jak się pracuje. Polecam oprócz diety dużo ruchu, bo tylko tak można schudnąć na stałe. Zwłaszcza teraz, jest ciepło a nie ma jeszcze sesji. Mi w twoim wieku udało się w ciągu roku schudnąć z 85 do ok 60 i przez kilka lat utrzymywałam wagę. Czułam się atrakcyjniejsza i szczęśliwsza. Ludzie chyba są milsi dla szczuplaków, faceci na pewno:) Teraz trochę się zapuściłam, ważę 86 kg, ale w ciąży tak to już jest że się przybiera na wadze. 3maj się!!!