Płatki z mlekiem, jogurcik. Nawet obiad byl ładny. Ryż i kurczak w sosie paprykowym.
AAAAAAaaaa potem sie zaczęło.
Batoniki, minilizaki, popcorn serowy, kawałek czekolady.
Źle sie z tym czuję. Jednak równocześnie wiem że tego potrzebowałam.
Ale zaraz zrobię kilka ćwiczeń i pomodlę się żeby to zbytnio nie wpłynęło na moją wagę...
EDIT: Hej dziewczyny chyba jednak nie tak źle ze mną bo teraz sie zwarzyłam no i szczerze mówiąc liczyłąm że będzie 70 może 70.4, a tam co?!
69.6 o.O to całe 0.3 kg więcej niż wczoraj RANO
<3 xoxo
MilKot
11 grudnia 2012, 19:20Ja mam tak samo, a waga leci w dół ;) trzyma kciuki!
klaudiaankakk
10 grudnia 2012, 10:33dokładnie, zapomnij i do przodu :) na pewno będzie dobrze jak wieczorem tyle jest :)))
ameliah
10 grudnia 2012, 09:01Zapomnij, poćwicz i idź dalej :P To moje motto :)
maleducada
10 grudnia 2012, 08:04Takie "grzeszki" od czasu do czasu poprawiają przemianę materii, oby nie za często! :)
madziek2705
9 grudnia 2012, 21:43No zaszalałaś, ale mam nadzieję, że szybko to zrzucisz :)
Tequila91
9 grudnia 2012, 21:36Hehe, ja też dzisiaj podjadłam troszkę ciasta :D Spalisz ;)
paauulinaa
9 grudnia 2012, 20:47Ahh te wieczory :)
cynii
9 grudnia 2012, 20:16Wszystko będzie dobrze, zapomnij o grzeszkach i kontynuuj dietę ;) Powodzenia!
ladygaga30
9 grudnia 2012, 20:04Nic sie nie martw Mialam dzis tak samo Wczoraj zreszta niestety tez ale od jutra bierzemy sie dzielnie za dietkowanie
fokaloka
9 grudnia 2012, 19:55Poćwiczysz, część spalisz i nie będzie takiej tragedii. Czytałam że czasem sobie trzeba zafundować większą dawkę kalorii dziennie, wtedy na wadze nie ma takiego zastoju w spalaniu zbędnych kilogramów.