Mój brat kupił mi właśnie popcorn serowy, który obok chipsów, jest dla mnie tym czym dla wielu czekolada. To moja największa słabość. Zachcianka. Której bywa że żałuję. Zachcianka którą nie lubię się dzielić.
Podziękowałam i schowałam paczuszkę. Ona mi na razie nie jest potrzebna. Zachowam ją na moment kiedy będę miała poczucie że mogę sobie na coś pozwolić, nie dlatego że taki złapie mnie głód. Kurcze nie wiem czy potrafię to wytłumaczyć.
Mój brat zdziwiony, sam sobie zrobił popcorn i chwile potem po całym domu rozpłyną się zapach.
Kuszące.
Mój brat przyszedł z talerzem pełnym popcornu która była dla mnie przeznaczona.
Wyjątkowo kuszące, podane jak na tacy.
Powiedziałam NIE.
Nie chce.
Niby nic a dało mi jakąś siłę...
axaxa
21 września 2012, 07:55REWELACJA!!! Najtrudniej chyba trzymać się diety w towarzystwie. Przynajmniej ja tak mam. SUPER!!! Tak trzymać!
am1980
20 września 2012, 13:40Super i gratuluję... właśnie takie małe sukcesy mobilizują do dalszych wysiłków i motywują, żeby nadal się starać, nie załamywać i walczyć, a na nagrodę przyjdzie czas... pozdrawiam i 3mam kciuki...
tosia7891
20 września 2012, 13:33No i gratuluje postawy!! Tak trzymac i powodzenia :)