ująć, chyba mi trochę ten dół przeszedł :)
Może dzięki tłumaczeniu sobie, że nie od razu Kraków zbudowano a może dzięki Waszym komentarzom...
Ale troszkę lepiej jest - niestety z ćwiczeń nici.... (córeczka miała trudny wieczór, a ja też nie czuję się "ćwiczeniowo"... postanowiłam, że jutro nadrobię (spróbuję!)
Mam nadzieję, że mój organizm w przyszłą sobotę zrobi mi "siurprajsa" i będę dużo lżejsza :)
Oki moje Mordki spokojnej i relaksacyjnej nocki życzę :)
Papatki