Hej Dziewczyny!
Poniżej przedstawiam moje foto menu zbiorcze z kilku dni :
*Śniadanie : 2 frankfruterki drobiowe, 1 jajko na twardo, 2 rzodkiewki, ketchup z chrzanem (szybkie śniadanie).
II Śniadanie : koktajl z małego jogurtu naturalnego, połówki banana i 1 brzoskwini z puszki + suszona żurawina
*Obiad : krem brokułowy (ten sam co ostatnio) + cukinia faszerowana (ta sama co ostatnio)
*Kolacja : cukinia faszerowana (dojadanie resztek ;) )
Następny dzień :
*Śniadanie : 3 małe kromki chleba wieloziarnistego, 3 plastry wędzonej piersi, 2 rzodkiewki, 2 jajka na twardo, pół pomidora, kilkanaście plasterków ogórka świeżego, kawałek pasztetu pieczonego ze śliwką. Zielona herbata
*Obiad i kolacja u znajomych : faszerowane ciasto francuskie (placuszki)
Impreza zakończyła się nad ranem, dlatego dzisiaj mój dzień rozpoczął się porze obiadowej.
*Śniadanie : szklanka wody letniej z cytryną na czczo + 2 łyżki serka wiejskiego z kawałkiem pomidora z pieprzem ziołowym. 2 jajka na twardo, 3 plastry wędzonej piersi, chrzan, 3 rzodkiewki, zielona herbata.
Wczoraj przed imprezą stanęłam przed moją szafą i po raz kolejny nie wiedziałam co mam na siebie założyć!! Napomnę, że nie chodzi o to, że nie widzę ciekawych opcji, lub , że nie mam ubrań. Szafa pęka mi w szwach - pewnie jak co drugiej kobiecie. Ja po prostu się w nic nie mieszczę. Nawet w spódniczkę, którą miałam na sobie w Święta Bożego Narodzenia w ubiegłym roku. Zakładam koszulę, którą ostatni raz miałam na sobie pod koniec stycznia na spotkaniu w pracy -> rozchodzą się guziki jak siedzę :/ Wychodzi na to, że przytyłam od tamtego czasu ;( Jak to teraz piszę to mam ochotę płakać i nakrzyczeć na samą siebie.
Wczoraj stałam przed lustrem, patrzyłam na siebie i analizowałam swój wygląd. Później oglądałam swoje zdjęcia z przed 2/3 lat. I tak sobie myślę : "jaka ja BYŁAM ładna", po czym myślę, hola hola, przecież mam tą samą twarz, te same włosy, identyczny wzrost, typ urody też się nie zmienił, więc chodzi jedynie o wagę i cm. O nic innego!!
Jestem po prostu głupia i sama sobie krzywdę robię objadaniem się i brakiem ćwiczeń, przez co nie akceptuje samej siebie i tracę coraz bardziej pewność siebie, co również zauważyłam, przekłada się na moje wyniki w pracy i życiu osobistym.
Koniec na dzisiaj moich żałosnych wypocin. Wyrzuciłam to z siebie.
Miłego dnia dziewczyny!
MOTYWACJA NA DZISIAJ :
ULLKAA28
6 kwietnia 2014, 22:14Mmmmmmmmmmmmmmmmm menu wygląda diabelnie smakowicie :D mmmmmmmmmmmmmm.. :D spokojnej nocy :*
GumaBalonowa8
6 kwietnia 2014, 22:01widzę, że nie jestem jedyna z tym problemem - powinnam kupić coś większego, żeby nie chodzić ciągle w tym samym, ale mam nadzieję, że jednak szybko schudnę i ubrania z mojej szafy będą znów na mnie pasowały
justyska2022
6 kwietnia 2014, 17:08codzienny mój problem rano :) w nic się nie mieszczę ... fajne jedzonko :)
winter_beats
6 kwietnia 2014, 17:00dobrze, że to z siebie wyrzuciłaś, czasami jedyne czego potrzebujemy, to przestać się oszukiwać i spojrzeć prawdzie w oczy. brutalnej prawdzie, ale która może spowoduje zmianę stosunku do diety :) i nie martw się, też mam 2 komody i pełną szafę ciuchów, a na okrągło łażę tylko w tym, w co się mieszczę. ale mam nadzieję - już niedługo :)
kathriinka
6 kwietnia 2014, 17:31Dziękuję Ci za te słowa! :) Ja też na okrągło chodzę w sprawdzonych zestawach z których mi się nic nie wylewa.