Ćwiczę codziennie, wstaje o 5rano, aby pójść popływać.... Niestety dziś dopadł mnie pierwszy kryzys.... dwie nadprogramowe kanapki z powidłami śliwkowymi oraz ciasteczko czekoladowe ;/
Widze efekty chudnięcia, ale czasami kobiece hormony biorą górę ;/
Katekarczewska
17 stycznia 2017, 20:38Sobota i niedziela - przepraszam, zapomniałam o tym wspomnieć. Mam nadzieję, że często nie będę miała takich słabości. A jak u Ciebie że słabościami ?
CookiesCake
17 stycznia 2017, 19:32Oj raz na jakiś czas nie zaszkodzi, już nie przesadzajmy.. w dodatku z tego co widzę to ćwiczyć codziennie, nie masz ani dnia przerwy na regenerację?