Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Trudny weekend
3 marca 2014
Za mną trudne dwa dni, trudne, ponieważ mąż miał urodziny i musiałam przygotować i przyjęcie z mnóstwem smakołyków (niekoniecznie dietetycznych:)). W sobotę udało mi się wytrwać i poza małym kawałeczkiem placka trzymałam się mojej diety. Niedziela to już poważniejsze wykroczenie, obiad miał chyba z 1000 kalorii i dodatkowo 2 kawałki ciasta. Mam nadzieję, że nie odbije się to na piątkowym pomiarze...
Katarynkaka
3 marca 2014, 11:28u mnie na wadze nie widzę zmiany ale mam wyrzuty sumienia.
Agniess
3 marca 2014, 09:43mam to samo, kilo w górę po weekendzie