Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: koniec niedzieli
6 grudnia 2009
oj pofolgowalam sobie i to za bardzo , byla masa slodyczy, pizza, nawet kieliszek irish creamu, normalnie strasznie i duzo po 21 mam sobie za zle to ze niepotrafilam sie pochamowac;/ jutro troche musze zestopowac bo masakra, na wadze juz 74kilo a mialam tyulko w soboty stawac, wszystkie zasady zlamalam;/ dobra uciekam do synka nakarmic go i lulu. do jutra
kazdemu zdarza sie czasem pofolgowac, zwlaszcza w wekend:) najwazniejsze, by to podjadanie nie przeciagnelo sie na caly tydzien! zycze powodzenia w gubieniu kg! ps. masz slicznego synka:) moj ma juz 7 m-cy, a ja nadal wygladam jak tydzien po porodzie, tak jakos opornie idzie mi to odchudzanie! zycze, by Tobie szlo o niebo lepiej:):)
dziewuszka87
6 grudnia 2009, 22:16
Spokojnie! Kryzys w diecie - jak w ziązku musi być. Ważne zebys wyszła z tego z podniesioną głową! :)
aguska1981
6 grudnia 2009, 22:25kazdemu zdarza sie czasem pofolgowac, zwlaszcza w wekend:) najwazniejsze, by to podjadanie nie przeciagnelo sie na caly tydzien! zycze powodzenia w gubieniu kg! ps. masz slicznego synka:) moj ma juz 7 m-cy, a ja nadal wygladam jak tydzien po porodzie, tak jakos opornie idzie mi to odchudzanie! zycze, by Tobie szlo o niebo lepiej:):)
dziewuszka87
6 grudnia 2009, 22:16Spokojnie! Kryzys w diecie - jak w ziązku musi być. Ważne zebys wyszła z tego z podniesioną głową! :)