Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: staczam ie na samo dno, miało być lepiej a ja w otyłość popadam....
10 lipca 2012
codziennie a nawet kilka razy dziennie przegladam wasze pamietniki i podziwiam jak wy bosko wygladacie, ja juz strasznie, dosłownie jak jakas maciora;(muze w koncu paseczek zmienic, dzisiaj waga pokazala 74,2kg przy wzrocie 157, dodam ze rok temu wazylam 64kg;( doła mam pomocy...
Witam :) Wiem jak się czujesz, to samo przechodziłam tydzień temu. Zero wsparcia w domu, tylko jadłam i jadłam i tyłam. Spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie dosyć. Nie chcę wyglądać jak rozjechany wieloryb. Weszłam na wagę a tam 67,1 kg przy wzroście takim jak Twój 157 cm, a w 2010 ważyłam 52 kg. Zawzięłam się i walczę o zgrabne ciałko. Staram się jeść zdrowo i i ćwiczyć. Dzisiaj waga pokazała 64 kg. Warto ruszyć tyłek:)) Nie poddawaj się!!!!!!
subaruimpreza
10 lipca 2012, 20:44
moim zdaniem nie masz wsparcia. Czy twój mąż nie mówi ci że powinnaś schudnąć. Jeżeli ci mówi to się nie obrażaj na niego tylko zepnij tyłek i weź się do roboty, szczególnie że jesteś młoda i kiedy jak nie teraz fajnie pokazać się w bikini na plaży, jak będziesz miała 50 lat!!!?? Do ćwiczeń a nie siedzisz na tyłku przy kompie i użalasz się nad brakiem silnej woli. Facet to facet jeżeli mu nie przeszkadza , że jego żona wygląda jak kobyła to ok, ale gorzej jak mu przeszkadza to wiedz, że może kiedyś zacznie szukać szczuplejszej! Sorki za mocne słowa, ale jak taka młoda na pewno fajna laska użala się nad swoją tuszą zamiast brać się w garść to nie ma innej rady jak tylko opieprzyć!!
MYCHA180389
10 lipca 2012, 20:42
to chyba nie zaglądasz do mojego :p
głowa do góry !
wazyc49kg
10 lipca 2012, 20:42
Ja też, staczam się z każdym dniem. Zastanawiam się, gdzie podziała się ta silna i pełna motywacji ja? Nie wiem.. ale damy radę, musimy w końcu wziąć się za siebie!!
Majlita22
10 lipca 2012, 20:39
dasz rade! tylko się zmotywuj. ja sie staram, nawet bardzo. jestem Twojego wzrostu i wiem jak to jest ważyć wiecej niz się powinno.. powodzenia :)
ja mam to samo:( to znaczy, ważę trochę mniej niż Ty, ale tak samo przytyłam i nie mogę się ogarnąć:( zresztą zajrzyj do mojego pamiętnika, tam wszystko opisałam.. pozdrawiam
adriana100
8 sierpnia 2012, 18:56Witam :) Wiem jak się czujesz, to samo przechodziłam tydzień temu. Zero wsparcia w domu, tylko jadłam i jadłam i tyłam. Spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie dosyć. Nie chcę wyglądać jak rozjechany wieloryb. Weszłam na wagę a tam 67,1 kg przy wzroście takim jak Twój 157 cm, a w 2010 ważyłam 52 kg. Zawzięłam się i walczę o zgrabne ciałko. Staram się jeść zdrowo i i ćwiczyć. Dzisiaj waga pokazała 64 kg. Warto ruszyć tyłek:)) Nie poddawaj się!!!!!!
subaruimpreza
10 lipca 2012, 20:44moim zdaniem nie masz wsparcia. Czy twój mąż nie mówi ci że powinnaś schudnąć. Jeżeli ci mówi to się nie obrażaj na niego tylko zepnij tyłek i weź się do roboty, szczególnie że jesteś młoda i kiedy jak nie teraz fajnie pokazać się w bikini na plaży, jak będziesz miała 50 lat!!!?? Do ćwiczeń a nie siedzisz na tyłku przy kompie i użalasz się nad brakiem silnej woli. Facet to facet jeżeli mu nie przeszkadza , że jego żona wygląda jak kobyła to ok, ale gorzej jak mu przeszkadza to wiedz, że może kiedyś zacznie szukać szczuplejszej! Sorki za mocne słowa, ale jak taka młoda na pewno fajna laska użala się nad swoją tuszą zamiast brać się w garść to nie ma innej rady jak tylko opieprzyć!!
MYCHA180389
10 lipca 2012, 20:42to chyba nie zaglądasz do mojego :p głowa do góry !
wazyc49kg
10 lipca 2012, 20:42Ja też, staczam się z każdym dniem. Zastanawiam się, gdzie podziała się ta silna i pełna motywacji ja? Nie wiem.. ale damy radę, musimy w końcu wziąć się za siebie!!
Majlita22
10 lipca 2012, 20:39dasz rade! tylko się zmotywuj. ja sie staram, nawet bardzo. jestem Twojego wzrostu i wiem jak to jest ważyć wiecej niz się powinno.. powodzenia :)
lastime
10 lipca 2012, 20:36ja mam to samo:( to znaczy, ważę trochę mniej niż Ty, ale tak samo przytyłam i nie mogę się ogarnąć:( zresztą zajrzyj do mojego pamiętnika, tam wszystko opisałam.. pozdrawiam