..... tyle się napisałam i szlag trafił.... piszę jeszcze raz :
Minęło ładnych parę tygodni od czasu ostatniego pomiaru i wpisu.
Niestety nie mam się czym pochwalić, bo to co straciłam w tamtym czasie to ostatnio narzuciłam z nawiązką
Nie wiem, czy taka moja karma, żeby przez całe moje życie zaczynać od nowa ???
Niczego nie tłumaczy oczywiście objadanie się ponadprogramowo, ale moim głównym powodem jest stres w robocie, w domu, nie daje czaami rady.
Mam nadzieję, że poczuję wsparcie ze strony przyjaciół, bo tego mi trzeba, żeby wytrwać. Niestety mój chłop nie robi sobie nic z moich wyrzeczeń, podśmiewa się, szykuje sobie np pachnące kanapeczki na kolacje i się delektuje .... a we mnie czasami krew się burzy...
Ale obiecuję sobie, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Jeszcze przyjdzie taki czas, a dam z siebie wszystko, że kolejny raz zadziwię moje otoczenie i będę czuła się z tym SUPERRRRRRRRRRRRRRRRRRR
Jestem znów na starcie.
158 cm, 71 kg
Powodzenia... sobie życzę . . . oczywiście Wam także :)
alicja205
11 grudnia 2013, 07:51Kilka lat temu jak skończyłam 40 lat ważyłam prawie 74 kg przy 160 cm. Schudłam 13 kg, ale niestety przez nadmierne zamiłowanie do słodyczy znów nabrałam prawie 70. Znów walczę ale tym razem mam zamiar utrzymać niską wagę na stałe. Tobie też sie uda! Powodzenia :)
Cyanidee
11 grudnia 2013, 02:49'przez całe moje życie zaczynać od nowa' nie, nie, nie, trzeba w końcu zrobić raz a dobrze! Powodzenia.
doublebagger
11 grudnia 2013, 00:55Weź się w garść i dasz radę !! :)
blondyneczkaaaaa10
11 grudnia 2013, 00:43dzieki i nawzajem :)