wpisuje tu coś ostatnio dość rzadko ,jestem do bani zapanował jakiś chaos we mnie samej,mam dni że ładnie trzymam się z jedzeniem ,a są dni że ŻRE JAK ŚWINIA ,słabo mi nad tym wychodzi kontrola,coś ze mną jest nie tak ,wiem że z wiekiem spadła mi silna wola ,ważyłam w swoim życiu i 60 kg i 100 kg ,jestem szczęśliwa ale to i tak nie poprawia mi samopoczucia ,spadła mi samoocena o samej sobie,nigdy nie odchudzałam się dla kogoś zawsze robiłam dietę dla samej siebie,żeby poprawić sobię wygląd ,samopoczucie a teraz nie wiem co się ze mną porobiło ,nawet słowa mojego M mnie w kur.....jak ciągle mówi dla mnie jesteś piękna taka jaka jesteś,w nim zero wsparcia brrrr,coś mnie naszło na żalenie się ,a morze to przez to że jestem zmęczona ,każdego dnia tylko dziecko sprzątanie itd......co bym czasem dała żeby jakaś babcia ciocia popilnowała małego godzinkę ,bo mój M ciągle w pracy ,ktoś musi zarabiać na nasze utrzymanie oczywiście ,boje się iść zważyć żeby się nie załamać.do tego wszystkiego zawsze dochodzą problemy inne ,ale się pocieszam że za 2 miesiące jadę do Polski to morze tam odpocznę trochę ,będzie mama ciocie do pobawienia małego uffffffffff chciałabym iść chociaż na 1 dzień w tygodniu do pracy ,do ludzi mieć jakąś odskocznie od tej rutyny ,a za 2 miesiące ślub brata ,a moja samopoczucie do dupy dieta do dupy ,jeszcze te wizyty u dentysty brrrrrrrrrrr,wiem że nie które osoby będą mnie żle odbierać po tym moim wpisie ,ale ja tu przelałam własne myśli
ŻONA DO MĘŻA ; KOCHANIE WSTAW WODĘ NAPIJEMY SIĘ KAWKI.......
rob35
13 sierpnia 2011, 10:20w domu z dziećmi też nie wspominam jako sielanki i doskonale rozumiem twoją chęć wyrwania się z domu. Czy nie da się jakoś zorganizować (jakaś opiekunka, sąsiadka, mąż) jednego popołudnia tylko dla ciebie? Gdy mama szczęśliwsza, to i dom weselszy - wytłumacz chłopu :-)
MamciaEdycia
13 sierpnia 2011, 01:02Każdy ma prawo mieć złe dni..rozumiem Cie doskonale bo... ostatnio przeżywam dokladnie to samo.Toczka w toczkę lofki
kasica76
10 sierpnia 2011, 11:43DZIĘKUJE KOCHANE ZA SŁOWA OTUCHY
Olimpiaur
10 sierpnia 2011, 11:37Po pierwsze dasz radę te kg zrzucić :) po drugie trochę Cię rozumiem bo słowa męża wydają się takie sztuczne gdy się samemu wie jak się wygląda. Też tak miałam od razu po porodzie. Choć lepiej chyba że "kolorują" fakty niż mieli by mówić-gruba jesteś, rusz się! A i takich typów znam... `