Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2m
17 czerwca 2009
Drugi dzień meridi - czuję się dobrze. Wczoraj wieczorem udało mi się nie jeść bez większych problemów za to z piciem wody ehhhhhhhhhh 1 l to dla mnie tak dużo. Wypiłam może z 1,5 szlkanki i to ze zmuszaniem się. Kurde, ale ja mało piję. Babolciu - nie mogę nic do Ciebie pisać bo nie jestem dodana do znajmych :((( Więc mnie Kochana dodaj, co... ??? Słodycze niestety wczoraja jadłam no i dzisiaj na loda się skusiałam, ale za to wypiłam już z 0,75 l wody więc ... no i nie mam zamiaru wieczorem jeść. No zobaczymy ;))) Miłego dnia.
dronika
18 czerwca 2009, 18:57kochana, w podobnym czasie zaczęłaś brać M. jak ja :) Ty od wtorku, ja od środy :)<br> Będę do Ciebie zaglądać regularnie :)<br> TY bardziej ze startujemy z podobnej wagi, z małą różnicą celu, no ale jestem od Ciebie trochę wyższa, wiec to zrozumiałe :) <br> <br> Ja jak na razie nie odczuwam żadnego dyskomfortu ze względu na M. a dodam, że biorę M 15. pozdrawiam :)
ananas1
17 czerwca 2009, 14:05ja tez mam klopoty z woda, mam taki sposob, by zawsze byla pelna szklanka wody. jak jestem w pracy - na moim biurku, jak w domu, wymysl sama takie miejsce. Z czasem sie przyzwyczaisz, by po nia siegac. Czasem z nudow, czasem z pragnienia, z czasem z przyzwyczajenia :)