Mieszkali sobie brat i siostra po sąsiedzku. Oddzielała ich droga, nie płot. Droga była błotnista i wąska, biegła wawozem pod górę i prowadziła w pola. Korzystali z niej okoliczni rolnicy i mieszkańcy, czyli brat i siostra :-)
I przyszły zmiany! Przy drodze powstało kilka domów, wprowadziły sie młode małżeństwa z dziećmi, tudzież dzieci oczekujące. Droga okazała się gminną, więc na prośbę nowych mieszkańców gmina postanowiła wylać asfalt. I się zaczęło!
Przed koła zjeżdżających maszyn drogowych rzucili się zgodnie brat i siostra, bo:
- to moja droga!!!
- nie wolno poszerzać!!!
- nie wolno ruszać!!!
- itd itp!!!!
wołali zgodnie.
Gmina asfalt wylała. Po prostu drogowcy zrobili to ukradkiem, kiedy brat i siostra pojechali protestować do urzędu :-)
I był sobie asfalt przez dwa lata, opierał się ulewom, mrozom i ciężkim pojazdom odwiedzającym kolejne budowy. Siostra czasem narzekała do miejscowych, że ją gmina oszukała, ale nic nie robiła, bo przy drodze wybudowała się jej córka.
Brat podupadł na zdrowiu i zajął się budową kamienicy na cmentarzu....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MalaTakaO
12 listopada 2010, 19:04Dokłądnie tak jak u mnie na wsi!!! Tylko że asfaltu na "ich drodze" nie wylali i ja po błocie chodze!!!