Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 4:)


Witam wszystkich

kolejny dzień minął bez zarzutów - co prawda pokusiłam się na dodatkową kanapeczkę z serkiem topionym własnej roboty ale taką małą z początku bochenka. Reszta zgodnie z planem. Dziś znów byłyśmy ze szwagierką na rowerach i teraz wiem kfiatooszku co miałaś na myśli pisząc że mięśnie potrzebują odpocząć. Jestem wykończona dziś już tylko spanie.

A propos mojej aktywności - przez przypadek wstawiłam 2 razy to samo więc liczy się tylko raz. Jutro i w weekend odpoczywam od sportu. Jurto będę robić torcika dla chrześniaka na urodziny - 1 czerwca skończy 4 lata, a w sobotę imprezka - aż się boję tego torcika bo ja łasuch jestem na słodycze. Jak nie jem to mi nie brak ale jak posmakuję to wchodzi....

Na razie spadam. Chyba się połóżę wcześniej spać. 

Do zobaczenia prawdopodobnie dopiero we wtorek - weekend rezerwuję dla męża (pracuje w delegacji i jest tylko na weekendy w domu) a w poniedziałek służbowy wyjazd i nie wiem o której wrócę.

Miłego weekendu - aby pogoda dopisała. Pa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.