Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozliczenie weekendu
13 marca 2011
Hej! W zasadzie powinnam być z siebie zadowolona. Nie obżerałam się- w piątek nawet bardzo pościłam - nie było czasu jeść więc od rana tylko sałatka z tuńczyka z jajkiem i do wieczora tylko pilam. W sobotę waga wskazała 0,5 kg więcej ! Zgroza! W sobotę "przetrwałam" taty imieniny. Nic mnie nie skusiło choć nie było łatwo. W niedzielę do wieczora też ok, ale .... tu załamka. Właśnie spałaszowałam kawałek tortu. Smutno mi;-(
kicia1210
14 marca 2011, 08:21KAsiu weekand byl dawno. Wez sobei nowa wage kup coo!!!!!!!!!!!!!! niedobra potworzyca glupoty pokazuje . Do dziela nowy tydzien :)i brawo za imieniny! JA nie wiem czy bym dala rade
mmalinowskaa
13 marca 2011, 21:16Kochana pięknie si trzymałaś w weekend, spadek 0,5 kg super, i nie dałaś się na imieninach Taty:) brawo, a kawałek tortu ok zjadłaś, ale za bardzo nie odczujesz moim zdaniem tego na wadze, głowa do góry będzie ok:), buziaki:*