Tak sobie pofolgowałam w weekend .... że.... nadrobiłam do 78.4 ... eh porażka .
Dzisiaj już grzecznie dietka na 100 % :)
Nie chcę więcej takich weekendów ! :/
Jak sobie pomyślę że przede mną jeszcze ponad 20 kg ...
A było już blisko 76 , człowiek to zawsze potrafi wszystko zje*ać ;)
Spaslaczek1991
13 marca 2014, 14:16Mysiula głowa do góry damy rade!
chrupkaaaa
11 marca 2014, 06:34Witaj w klubie ale zbijemy tą wagę. A co! Uda się nam :) Kochana ćwiczysz coś?
virginia87
10 marca 2014, 23:06to, że teraz jest wzrost wagi to nie oznacza, że nie będzie za chwilę spadku bo pewnie zalega treść pokarmowa i toksyny więc luzik :)
NoWorries
10 marca 2014, 21:34jednorazowa wpadka to nie tragedia, szybko stracisz te nadrobione :) bedzie dobrze !
Agniess
10 marca 2014, 20:48spoko, jeden weekend to nie tragedia, ale juz teraz koniec i powracaj do dietkowania