Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi dzień


Witam

   Dzisiaj wszystko poszło według planu. Jeździłam na rowerku stacjonarnym dwa razy po 30 minut rano i popołudniu bo niestety przy moich dziewczynach na godzinę tylko dla siebie w ciągu dnia rzadko mogę sobie pozwolić. Ledwo wytrzymałam tak mnie tyłek od siodełka boli, ale niech boli zasłużyłam na karę.

   Jeśli chodzi o posiłki to myślę, że też poszło w miarę dobrze. Postanowiłam, że nie nastawiam się na zupełny brak słodyczy, tylko na ich rozsądnie ograniczoną ilość. Chyba tu właśnie tkwiło źródło moich wcześniejszych porażek. A mianowicie było zero słodyczy choć są one mają największą bolączką, a jak już wpadło coś słodkiego np. na jakiejś imprezie to był to pretekst żeby nawpychać się wszystkiego co było w zasięgu rąk tylko dlatego, że uległam i poniosłam porażkę bo coś niedozwolonego zjadła. Taki dzień, zmieniał się w tydzień, albo nawet w miesiąc opychania się wszystkim czego dusza zapragnie. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Moje dzisiejsze menu:

Śniadanie - kawałek chleba posmarowany łyżeczką serka almette, plasterek sera żółtego, plasterek szynki, sałata, rzodkiewka, ogórek małosolny (według fitatu około 225 kcal)

II Śniadanie - trzy małe omleciki owsiane posmarowane łyżeczką dżemu z agrestu i kiwi z bananem (około 330kcal)

Obiad -rosół z makaronem  (210 kcal)

Podwieczorek - jabłko i dwa kiwi (170 kcal)

Kolacja - kanapka z serkiem almette i rzodkiewką, dwa kabanosy (260 kcal)

Razem - 1195kcal, do tego dużo wody było, dwie zielone herbaty i dwie kawy z ekspresu oczywiście bez mleka i cukru.

   Omlet owsiany robiłam pierwszy raz i nie chciałam dodawać żadnego tłuszczu na patelnię dlatego zamiast jednego dużego zrobiłam sześć mniejszych, bo pewnie taki duży ciężko byłoby obrócić. Zjadłam tylko trzy, więc pozostałe odgrzeję sobie jutro, no chyba, że mąż się skusi hehe. Poniżej wklejam zdjęcie tych omlecików, nie spodziewałam się, że tak mi będą smakowały. Myślę, że zagoszczą na stałe w moim menu z różnymi dodatkami jako alternatywa słodyczy. 

Pozdrawiam 

  • angelisia69

    angelisia69

    3 sierpnia 2017, 13:32

    fajne te mini omleciki ;-) polecam Pam w spray'u taki olej,1psiuk wystarcza by sie jedzenie nie przypalalo i 1psiuk to chyba z 1kcal :P

    • kasia89_2014

      kasia89_2014

      3 sierpnia 2017, 15:36

      Dziękuję. Jak uda mi się kupić w mojej okolicy to na pewno wypróbuję :)

    • angelisia69

      angelisia69

      3 sierpnia 2017, 16:43

      to raczej tylko online

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.