Kilka dni nie pisałam, ale cały czas walczę. Odnotowałam spadek 0,3kg, ale poczekam na większy i dopiero zaktualizuję pasek wagi.
Byłam w sobotę na imprezie integracyjnej o której pisałam wcześniej. Jak będę mieć zdjęcia z imprezy to wstawię to zobaczycie jak się prezentowałam, bo jakoś wyleciało mi z głowy żeby się przed wyjściem sfotografować. Ogólnie było super, ale właśnie tam zdałam sobie sprawę jak mało pewności siebie mam. Koleżanki pracujące dużo krócej niż ja tańcowały z szefami jakby byli co najmniej dobrymi znajomymi. A ja choć znam się z nimi już 4 lata i dawno jesteśmy na "Ty" i nie raz nie dwa rozmawialiśmy nie tylko na tematy służbowe to jakoś w tańcu nie potrafiłam się tak wyluzować. Może przyjdzie pewność siebie jak będę zadowolona ze swojego wyglądu...
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która od roku chodzi do pani dietetyk, generalnie z wagi 120 kg spadła do 75kg i wygląda po prostu super. Ta dietetyczka ogólnie jest dość znana w mojej okolicy i już kiedyś o niej słyszałam, ale jak zobaczyłam na żywo taki efekt to po prostu stwierdziłam, że to moje odchudzanie jest jakieś żałosne...Dietetyczka przyjmuje w środy wieczorem i bierze około 40 zł za wizytę, pierwsza chyba 75zł. Mam tydzień na przemyślenie sprawy, bo dzisiaj z racji święta jest nieczynne, ale coraz poważniej się zastanawiam nad skorzystaniem z takiej pomocy...
Pozdrawiam
klaudiaankakk
11 listopada 2015, 18:40Jeśli nie dAjesz rady to dietetyczka będzie fajną motywacją i na pewno będzie spadalo :)i tak gratulacje :)