Akurat wczoraj nie miałam czasu na jedzenie. Rano wstałam i ogarnęłam mieszkanie, i zjadłam 86g salami na śniadanie. Po 10 wpadła koleżanka na kawę i pogaduchy, więc nie miałam czasu na drugie śniadanie. Zdążyłam umyć kubeczki po kawie i wpadła kolejna koleżanka na kawę i pogaduchy więc nie miałam za bardzo czasu na wymyślanie i szykowanie sobie obiadu. Dla reszty zrobiłam placki ziemniaczane bo lubią i dawno nie jedli. Pojechała o 18 więc zjadłam na kolacje znowu salami ale 46g i szybko wzięłam się za ćwiczenia. Z ćwiczeń zrobiłam tylko 20 minut steper, 100 brzuszków i 30 minut treningu na Xboxie.
Wczoraj rano zważyłam się i waga w końcu drgnęła i pokazała 71,7 kg.
Niedługo wstawię fotki porównawcze tylko poczekam aż waga pokaże 69 kg. mam nadzieję że to będzie już niebawem
Dziś planuję regularne posiłki i w miarę normalne, a nie jak ostatnio.
Pozdrawiam
anikah
16 lutego 2013, 10:48ja też czasem mam taki 'dom otwarty' i co chwila ktoś wpada ;)