Kolanko wraca do żywych, wiem wiem zajęło mi to dużo czasu ale jest stopniowo co raz lepiej zaczęłam nawet chodzić bez stabilizatora czego skutkiem jest opuchlizna i prawdopodobnie zbierająca się woda, ale mogłam się tego spodziewać. Chodzę obecnie na rehabilitacje, śmigam rowerkiem stacjonarnym, co weekend basen więc nie jest tak źle z czego się cieszę ogromnie bo w końcu zaczynam normalne życie . Nawet jestem umówiona z moimi laseczkami w sobotę na babski wieczór, powiem wam szczerze że czuje iż zaczynam żyć pełnią życia po woli wszystko się zaczyna układać !!!!
Z innej beczki mój piesio zaczął już zimowy sezon ponieważ jak co roku na zimę wzięłam ją do domku, zapisałam ją do fryzjera ponieważ nie chciało mi się jej obcinać z jednej strony się ciesze bo zobaczyłam jaką my wszyscy jej krzywdę zrobiliśmy nieświadomie utuczyliśmy ją jak jakiegoś pulpeta. Jednym zdaniem " KULECZKA JEST NA DIECIE"
PRZED:
PO. Zdecydowanie ta wersja mi się bardziej podoba !!!
Oki laseczki ja spadam się troszeczkę zrehabilitować, do usłyszenia i miłego dnia!!
gruszkin
11 października 2013, 09:46Ps. strasznie się cieszę, że się odezwałaś. I że z noga wreszcie zaczyna pełnić swe funkcje.
gruszkin
11 października 2013, 09:45I super decyzja z obcięciem. Wpadnij na drugi raz do mnie. A co to znaczy, że jest na diecie? Proszę o konkrety.
Niecierpliwa1980
9 października 2013, 16:05no to teraz jest was dwie na diecie :-)