Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podziękowania! Moja historia + FOTO


Hej słoneczka! :*

Od razu chcę Wam podziękować za wszystkie komentarze zostawione pod ostatnim wpisem. Nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle. To niesamowite jak bardzo naładowałyście mnie energią do działania! :)
Dzięki Wam łagodniej spojrzałam na siebie i wiem , że jeśli zechcę osiągnę wszystko. Każda rada była dla mnie wyjątkowo ważna, a każdy komplement przemiłym zaskoczeniem :)
Mam zaburzony obraz siebie , są dni , że myślę o sobie " ale laska!" , a są też dni w których chcę mi się płakać nad sobą.
Wiem , że ludzie mają poważne problemy, przy których mój problem wyglądowy jest po prostu śmieszny i żałosny.

Skąd się to u mnie wzięło? Już wyjaśniam.
Kiedyś ważyłam 72 kg, może więcej przy wzroście 158 cm.
Byłam gruba, ludzie się ze mnie nabijali. Słyszałam często obelgi za sobą.
W szkole nazywali mnie Glorią, od tego hipopotama z Madagaskaru..
Znalezienie spodni to był koszmar. Ogromna dysproporcja ciała. Góra 38, dół 42/44 :o
BMI powyżej 28 czyli nadwaga. A tyłam cały czas i dążyłam powoli do otyłości.
W końcu trafiłam do ginekologa. I to w sumie z powodów niereguralrnych miesiączek.
To była moja pierwsza wizyta, miałam 16 lat. Denerwowałam się, bardzo.
Pierwsze zdanie od Pani doktor , które chyba na zawsze zapamiętam:
-" Ty zawsze byłaś taka GRUBA????"
Było mi źle. Dziś pewnie bym wyszła i trzasnęła drzwiami, ale zostałam. Okazało się, że może nie był to taktowny początek, ale Pani doktor jest świetnym specjalistą.
Od początku wiedziała co mi jest. Zrobiła badania , które tylko utwierdziły ją w tym , że mam zaburzenia hormonalne. Spora nadwyżka testosteronu i andostendrionu nie pozwalała mi chudnąć.
Dobrano mi odpowiednie leki, schudłam 5 kg.
Zobaczyłam , że jest lepiej, że warto się starać.
Mama podłapała to i też chciała się odchudzać. Więc zaczęłyśmy razem, było nam dużo łatwiej. Razem jadłyśmy i razem się wspierałyśmy przez ponad rok powolnego zrzucania wagi na wadze zobaczyłam 20 kg mniej!
Było warto naprawdę. Ale cały ten czas bycia obiektem kpin sprawił, że nie umiałam się odnaleźć w nowym ciele. Czułam się piękniejsza, ale nie na tyle żeby siebie zadowolić. Ważąc 52 kg chciałam się odchudzać jeszcze i jeszcze.
Zapętliłam się. Wpadłam w zaburzenia.
Zanim kompletnie popłynęłam ogarnął mnie mój chłopak , dziś narzeczony. Myślę, że on do końca nie wie jak wiele dla mnie zrobił. No i moi rodzice, którzy trzymali rękę na pulsie i też nie dali mi się krzywdzić. Dzięki ich wsparciu przestałam obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Przestałam bać się jeść , nie myślałam już , że każdy kęs odkłada mi się  w biodra.
Ale doświadczenia tamtych dni pokazały , że do dziś są momenty w których się łamie i nie umiem zapanować nad sobą. Czasem nie potrafię się ocenić obiektywnie i bywam dla siebie bardzo surowa.
Dziękuję Wam , bo dzięki Waszym uwagom i komentarzom zauważyłam ,że to nadal siedzi we mnie i muszę spojrzeć na siebie inaczej. Robić dla siebie wszystko co mogę, ale nie zadręczać się i docenić to co mam. Zamiast zamęczać sama siebie, że nie wyglądam idealnie muszę wziąć się do roboty i pokazać sobie, że ciężką pracą można wszystko.
Ideałów nie ma, ale zawsze można próbować stać się najlepszą wersją siebie, a ciągła praca przybliża nas do tego i sprawia , że jesteśmy szczęśliwsi. Dlaczego? Bo nie stoimy w miejscu. Samodoskonalenie się może stać się pasją, ale jak we wszystkim trzeba znać granicę.
Ja dziś zaczynam regularne ćwiczenia i wiecie co? Mam zamiar być mega szczęśliwa. A właściwie już jestem, mam idealnego narzeczonego, świetną rodzinę i przyjaciół. Reszta zależy od tego ile z siebie dam. A zamierzam zawalczyć o wszystko :)


Tak dla ciekawości wklejam stare porównanie po schudnięciu 20 kg :)
Rok 2009 kontra 2013 :)




Buziaki , trzymajcie się kochane ;)
  • claudia.k

    claudia.k

    9 marca 2014, 22:41

    i trzymam kciuki!

  • claudia.k

    claudia.k

    9 marca 2014, 22:41

    podziwiam Cię!!!! xx

  • kompulsiarz

    kompulsiarz

    15 stycznia 2014, 11:27

    o kurcze, ale zmiana!

  • Cytrynowaaa

    Cytrynowaaa

    14 stycznia 2014, 22:38

    świetnie !:) tak, moja figura to zasługa tylko callanetics ;)

  • kalliope

    kalliope

    14 stycznia 2014, 15:35

    Nigdy nie doświadczyłam nic w stylu obelgi, epitetu ani wyśmiania z powodu mojej wagi. wręcz przeciwnie, mam kolegów, którzy twierdzą, że to bardzo seksowne jak kobieta ma ciałko (no nie wiem czy po prostu chcą być mili), ale wiesz co? Współczuć należy właśnie im! Bo nie znają do końca życia skoro tak fajnie śmieją się z innych. Ja wierzę w karmę i wiem, że kiedyś do nich to wróci, a zaburzenia hormonalne to nie są przelewki. Moje 10 ostatnich kilogramów wpadło mi przez tarczycę, więc wiem co mówię. Ale masz rację, najważniejsze to nie przejmować się, mieć wszystko i wszystkich szyderców w dupie (nie ważne jaki ma rozmiar) i cieszyć się z małych rzeczy, które sprawiają radość!

  • rossinka

    rossinka

    14 stycznia 2014, 12:26

    Zarąbista przemiana!!! Gratuluję wytrwałości! Chyba sama się pokuszę o zrobienie badać hormonalnych bo mi też ciężko schudnąć, mimo mż waga wzrosła, mam tarczycę ale leczoną i powinno być lepiej a nadal nie jest, można stracić sily i chęci :( Karteczka Pawlikowskiej ;) fajne ma te cytaty nawet jej kalendarz kupiłam ;)

  • Wykonczona

    Wykonczona

    14 stycznia 2014, 09:42

    Mega przemiana.

  • anna987

    anna987

    13 stycznia 2014, 21:51

    Patrze na zdjęcie po lewej i myślę, że w tej Warszawie musi być straszne. Bo wcale nie masz tam figury, z której można by robić sobie żarty i wymyślać przydomki. Ot taki plus-size. Oczywiście po schudnięciu wyglądasz o wiele lepiej i serdecznie Ci gratuluję sukcesu, to był świetny krok. Oby CI tak zostało.

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    13 stycznia 2014, 21:34

    slicznie kochana :))

  • rroja

    rroja

    13 stycznia 2014, 20:37

    Ale się pięknie rozpisałaś! Ale dobrze tak opowiedzieć całą historię, ułożyć sobie w głowie no i dać przykład innym. Gratuluję i powodzenia! :) :*

  • Karo8912

    Karo8912

    13 stycznia 2014, 19:21

    Na pewno sobie poradzisz. Tylko spokojnie:)

  • motyyl

    motyyl

    13 stycznia 2014, 18:49

    pieknie zazdroszcze :)

  • Gosia8D

    Gosia8D

    13 stycznia 2014, 18:39

    będzie dobrze =)

  • Guerriero

    Guerriero

    13 stycznia 2014, 18:38

    Powodzenia! :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.