Dzisiejszy dzień nie jest dla mnie zbyt łaskawy. Mam kiepski humor i po prostu czuje się strasznie załamana wyjazdem ukochanego, prawie w ogóle nie mamy kontaktu. Wariuje , bo nie wiem co się z nim dzieje. Chodzę jak struta nie mogąc znaleźć sobie miejsca, jedynie fakt , ze zobaczymy się wcześniej bo za 24 dni trochę mnie pociesza. Jednak czułam się strasznie sfrustrowana, bo pojawił się kolejny kłopot data naszego spotkania wypada na 1.02 a wtedy mam egzamin na uczelni (sesja :c) musze pogadać z wykładowcą czy nie byłby mnie w stanie odpytać, ponieważ ja muszę jechać do ukochanego do miejscowości oddalonej o prawie 400 km na przysięgę wojskową. Oszaleje zaraz ;( Czułam się tak źle , że postanowiłam wypocić moje frustracje. Zachęcona jedną z vitalijek (pozdrawiam chcebyczsiebiedumna :D ) postanowiłam zacząć 30 day shred z Jilian i po prostu jest ekstra. Spociłam się jak świnka , ale poczułam się o niebo lepiej! ;)
Jedzeniowo na dziś:
1) śniadanie - owsianka + banan
2) drugie śniadanie - gruszka + jogurt
3) obiad - kasza gryszana + klopsiki z cebulką
Trzymajcie się chudzinki ciepło ♥
MademoiselleTurquoise
8 stycznia 2013, 22:16Współczuję Ci, ale dacie radę. Wiem, co czujesz, bo miałam to samo, kiedy byłam kilka miesięcy za granicą :/