:D
No więc z samego rana już się musiałam nadenerwować, bo cholerny usos nie działał i rejestracja na zajęcia stawiała opór. Tak na marginesie to tym co wymyślili tą internetową rejestrację proponowałabym samemu zapisać się na zajęcia. Może zrozumieli by los biednego studenta , który pół dnia musi siedzieć przy komputerze aby zalogować się na zajęcia. A to się serwer zawiesi, a to przeciążenie, a to synchronizacja danych albo też złośliwość rzeczy martwych i nagle hasło nie wchodzi.
Ale cóż :D Na rozładowanie emocji z samego rana po śniadaniu ( wiem, że powinnam przed :)) wzięłam się za drugie podejście do TURBO :D No i faktycznie turbo szybko sie zmęczyłam i zostawiłam 5 litrów potu na podłodze , ale za to jestem przeszczęśliwa i w pełni zrelaksowana :) Zaraz biorę się za długi spacer z psem i może wieczorem jakiś rower? :) Zobaczymy .
Wymyśliłam, że będę ćwiczyć narazie 3 albo 4 razy w tygodniu skalpel i co najmniej 1 turbo. Ze wzg. poszanowania moich biednych sąsiadów , którzy wieczorami mogliby nie wytrzymywać tego tupania , ale też dlatego, że chciałabym jeszcze pożyć :D Z czasem będę zwiększała ilość turbo aż padnę i nie wstanę :D
No i tak na dzień dobry mała motywacja:
pistacjowata
5 września 2012, 21:22ja Ci dam w cukierkach! ;p niech będzie w...bananach :)
pistacjowata
5 września 2012, 20:57Anita Bean :)
pistacjowata
3 września 2012, 18:138 minutówki (buns, arms, legs, abs) to swoją drogą, ale potrzebuję przede wszystkim interwałów, a Ewka ma świetne. tv idzie do naprawy, do tej pory nie sflaczeję, tylko będe cwiczyć siłowo :)