Zbliża się pomiar.. :/
Bo je się tego bo przytylam do 64,8kg :/
Jeździłam na rolkach po 10 km w 1h i mam nadzieje, że to poprostu mięśnie :/
A najgorsze jest to, że był i tłusty czwartek i w weekendy jeździłam do dziatków więc wiadomo jak to babcie ... "zjedz bo..."
Więc chodziłam przeżarta :(
Ale od wczoraj zaczęłam diete 1000 kcal :) Czyli jeżeli jeżdże na rolkach i będe ćwiczyć MelB na pośladki to może spale troszeczke więcej...
Macie jakieś dobre sposoby na motywacje? I jak wam się udało schudnąć? Miał ktoś z 1000kcal doczynienia? (wiem, że niby efekt jojo ale jeżeli będe z niej stopniowo wychodzić to będzie okej )
ania14021994
9 marca 2014, 11:24ja zawsze też się boję pomiaru,przez luty spadło po 2 cm :( czy to dużo,czy mało to nie wiem..ale chyba wybieram opcję numer 2 czyli mało. kolejny pomiar w marcu :(