Witajcie!!
Właśnie zaczęłam dzień 22... Jestem zmotywowana. Ale dopada mnie depresja co do wyjazdu mojego męża... To AŻ 1.5 miesiąca... nie wiem jak to wytrzymam... Już mam jakieś takie smutne myśli i wogule jest smutnie...;/
Dobrze że mała na razie zdrowa. Bo zawsze choruje. Jak on wyjeżdza. Już wczoraj jak pojechał męczyła mnie gdzie jest jej tata? ja starałam się wytłumaczyć że tata pojechał... No cóż ale co takie dziecko zrozumie..
Wiecie, nie wiem czy Polska jest odpowiednim krajem do życia dla młodych małżeństw. Wszyscy moi znajomi wyjeżdżają... Albo jeden wyjeżdza a drugi zostaje z dziećmi. A potem nie wiem pewnie przychodzą takie myśli... Tak? Może jest na to jakieś lekarstwo...? Chyba jedynie czas...
No cóż ja dorosła kobieta musze jakos to przetrwać... I starać się nie zawracać mu głowy... Myslę że kiedy będę Wam pisała to co mnie boli będzie mu łatwiej...
Pozdrawiam! ;/
Gosia1154
22 czerwca 2013, 11:07Nie myśl o tym, że wyjechał na dlugo bo czas leci strasznie szybko i za niedługo będzie z powrotem. Teraz działaj dieta i ćwiczenia a jak przyjedzie to go zaskoczysz :) Powodzenia i trzymaj sie !
jolakosa
22 czerwca 2013, 09:30w 1 ,5 miesiaca mozesz zmienić się nie do poznania, trzymam kciuki za dietę, u mnie nikt ze znajomych nie wyjechał zostawiając reszte rodziny, kurde ja sobie nie wyobrażam tygodnia bez meza a co dopeiro 1,5 mc ...