jak wiadomo początki bywają trudne..
Od pewnego momentu bacznie zaczęłam przyglądać się swojemu ciału. Zbędne fałdki na brzuchu zawsze były i są moją największą zmorą. Skrzętnie ukrywam je pod nieco szerszymi bluzkami. Ale powiedziałam sobie dość tego! Muszę to koniecznie zmienić!
Przed chwilką skończyłam skalpel E. Chodakowskiej. Ćwiczenia wycisnęły ze mnie wszystkie poty. Ale przetrwałam i jestem z siebie dumna!!! Również z ręką na sercu i czystym sumieniem mogę stwierdzić, że wytrwałam w diecie. Zero podjadania, żadnych słodkości. Przedstawiam wam posiłki mojego dzisiejszego dnia:
śniadanie | II śniadanie | obiad | podwieczorek | kolacja |
mleko 1,5%, płatki kukurydziane, garść orzechów włoskich, garść płatków owsianych (czyli domowe musli) | banan + szklanka zielonej herbaty | kilka ziemniaków z czerwoną kapustą i szklanką kefiru | galaretka z owocami (banan, jagody) | 3 wafle ryżowe, 2 jabłka + szklanka herbaty z pokrzywy |
Między posiłkami piłam dużą ilość wody niegazowanej.
Przede mną kolejny dzień wyzwania, aby pozbyć się zbędnych kg! Trzymajcie mocno kciuki!!!