No to mogę się pochwalić...dzisiaj na wadze 63kg
Cel , który planowałam na 1sierpnia jest już dziś...ale superowo...moje kochane warzywka, owoce i koktajle uczyniło to tak sprawnie i zdrowo!!!
No to teraz cel drugi - na koniec września osiągnąć wagę 59kg
Po 20-tym sierpnia wyjeżdżam do Szkocji, praca i troszkę stresu napewno będzie miała również wpływ na moją wagę...mam nadzieję, że tylko pozytywny bo ruchu będzie sporo:)
Docelowo planujemy wyjechać całą naszą rodzinką, syn już tam studiuje, młodszy za rok również podejmie tam naukę, a my zaplanowaliśmy troszkę inaczej nasze dalsze życie...bliżej natury, zdrowa dieta no i może biznes życia, który zaczynamy jeszcze w Polsce ale finalnie zostanie przeniesiony poza jej granice.
W moim menu ostatnio pojawiło się ciasto marchewkowe oraz pyszny pasztet z soczewicy z grzybami...przepisy od "surowej" Vitalijki Ani.
....z pasztetem przejechaliśmy pół Polski w ineteresach no i zaliczyliśmy mały biwak nad Wisłą...zastanawiałam się jak sobie zorganizujemy to żarełko...a tu proszę blender pod gniazdko samochodowe, więc kotajl był..owoce , nasz pasztet do tego pomidorki, a rano owsianeczka zalana wodą mineralną do tego koktajl i najedzeni wyruszyliśmy w dalszą drogę. No i co ...śmieci nie wyprodukowaliśmy żadnych wszystkie odpadki naturalne w minimalnej ilości. I zadowolony Mąż rano przy owsiance powiedział:
" No i co nie lepsze takie śniadanko niż ropalanie grilla i smażenie mięcha?"
Dotychczasowy mięsożerca zaskoczył mnie bardzo...ale cieszę się niezmiernie.
Mogę zatem oznajmić, że ...MÓJ MĄŻ PRZESZEDŁ NA DIETĘ SUROWĄ....zadowolony tak że już wszystkim dookoła o niej opowiada,,,w zapomnienie poszło mięsko, frytki, ulubiona krakowska, frankfuterki...sam się dziwi, że chodzi tak najedzony i nie ma na nic ochoty co dotychczas gościło w jego diecie....no i waga ze 124 spadła na 117kg (wzrost 185) w 10dni...zadowolony i zmotywowany a rogal od ucha do ucha.
Dzisiaj będzie grochóweczka i już zaciera łapki ja z resztą też:)
Greta35
24 lipca 2015, 17:40Pieknie...ciesze sie ogromnie razem z toba...super spadki u ciebie i meza...kusisz z ta dieta...po urlopiu pewnie sprobuje :) Pozdrawiam cieplutko :)
aluna235
24 lipca 2015, 15:52Piękny wpis. Gratulacje dla Ciebie i męża.poczytałem Twój pamiętnik... Dzięki... Wszystkieg dobrego
piekna.i.mloda
24 lipca 2015, 15:20GRATULACJE !!!!! juz widze jak pieknie wygladasz, bo przeciez nie tylko waga spada, ale i cera sie poprawia oi wlosy :))) ja tez wlasnie pasztet z grzybami wcinam na lunch, do tego marchewka z mojego ogrodka, ogorek zielony, kapusta , troche cebulki, humus i kawaleczek chleba na pieknosc i mlodosc, ktory sama pieke z ziaren i polatkow owsianych, ale to wszystko smakuje.....mniam, mniam :))) a w piekarniku juz sie suszy w 40 stopniach moj pierwszy surowy chlebek z buracznej pulpy :)))) brawa dla meza !!! dzielny chlopak :)))
karla1974
24 lipca 2015, 16:02Już pogratulowałam mężowi w Twoim imieniu:)...ja mam ochotę na to ciacho z bananami choć bardziej w ramach eksperymentu bo na słodkie ochoty nie mam, a dziś sąsiadka dała mi do wypróbowania drożdże nieaktywne...świetnie zastępują parmezan do pomidorków z oliwą i bazylią super dodatek:)
piekna.i.mloda
24 lipca 2015, 18:42nie znam, ciekawe jak to sie u mnie nazywa, poszukam , dzieki za podpowiedz :)) ja zrobilam dwie wersje, jedna z daktylami o]i orzechami super slodka, a druga tylko z bananami tez slodka :))
megiagnes
24 lipca 2015, 15:20Super i to przed czasem,brawo