Kończę czytać książkę opisującą dietę Alleluja...no no otwiera nieźle oczy na kwestię odżywiania..taka tak odżywiania a nie jedzenia...ja akurat jestem z tych co kwesię boga i pisma św. opisywaną w lekturze pomija ale cała reszta ma sens. Zmieniając swój jadłospis pierwszy raz nie odczuwam smaków i chętek na słodkie, mięso, jaja, sery - myślałam ,że to nie do przejsćia , że nie dla mnie a tu proszę , nie chodzę głodna, nasycam się a nie jestem ociężała, waga spada dziś pokazała 64,5kg , jem nie licząc nic (jakaż to wolność), zajadam się kaszami i strączkowymi po których dotychczas odczuwałam dyskomfort, widocznie był to efekt jedzenia ich z białkiem zwierzęcym. Teraz czuję się wyśmienicie i jeszcze do tego ta myśl, że jem samo zdrowie, że organizm się oczyszcza (już są pierwsze symptomy)...jak słyszałam o surowej diecie to mnie przerażało jak można się najeść i czym...ale po lekturze i spróbowaniu na sobie wszystko stało się jasne.
Polecam każdemu spróbować przez jeden tydzień, mnie też poniekąd nakłonił fakt, ż e stoczyłam walkę z rakiem...postanowiłam, że teraz moje ciało będzie już przed nim chronione...polecam również wszystkim by się przed nim ustrzec ( w książce są świetnie wyjaśnione mechanizmy wpływu tradycyjnego odżywiania na powstawanie chorób cywilizacyjnych). Bóle pleców ustały...leki brałam tylko 3 dni i odstawiłam...dziś mogłam wsiąść na rower...po przejażdżce ustała również rwa w nodze...będę obserwować dalej ...kamieni na woreczku też postanowiłam się pozbyć naturalnie...krojenia nie będzie:)- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Greta35
13 lipca 2015, 12:01...imponujaco ta dieta wyglada i jej efekty...po wakacjach moze sprobuje i zobacze co bedzie sie działo. Super ze juz jest lepiej...zycze zdrowka i kolejnych spadkow. Pozdrawiam ciepło :)
KASI2013
13 lipca 2015, 11:37...czytając coraz bardziej się nastawiam żeby przejść na ten sposób odżywiania ...bo w sumie to warzyw najmniej jem ... warto spróbować tym bardziej że dozwolone są moje ukochane owocki ... cieszę się bardzo że lepiej się czujesz !!! pozdrawiam serdecznie
piekna.i.mloda
12 lipca 2015, 22:45Wiem jak to jest, ja tez jem surowo, szkoda, ze tak malo osob mas rozumie :) zapraszam do mnie :)) pozdrawiam :))