Dzień 17
Dzisiaj samopoczucie fatalne, obalała po wczorajszych ćwiczeniach i jeszcze jakieś choróbsko się przyplątało, pół dnia w łóżku z gorączką...nie wem co jest przyczyną, ale bieganie zaliczyłam: 5,5km w 56 minut (troszkę było marszu) spalone ok 500kcal zjedzonych ok. 1300kcal...było troszkę słodkości w postaci nutelki i kilku żelków ale sił już nie starczyło na zrobienie ćwiczeń...gorączka znowu wróciła....ale już czuję się lżejsza w poniedziałek będzie ważenie ...liczę na choćby mały spadek...niech tak machina ruszy
Co do ćwiczeń to jeszcze nie jestem zdecydowana co i jak będę ćwiczyć...jutro...właściwie już dziś...zobaczę.