Dzień 17 cd.
Ja już po, Mel B już nie dałam dziś rady, oddech mnie zblokował, jestem alergikiem i dzisiaj coś świszczało. Ale killer zaliczony, po nim peeling kawowy, balsam antycellulit i masaż rolką.
Bilans kalorii: 1600kcal, trochę przekroczyłam ale zakładając że przy killerze spala się ok. 600kcal - ja zapewne spaliłam mniej bo ilka razy spowolniłam marszem, niech by było 400kcal to bilans do przyjęcia. Ale jutro przypilnuję by było 1200kcal i robię skalpel.
Teraz czerwona herbatka i seans filmowy
Mąż trzyma się dzisiaj na oczyszczaniu soczkami warzywnymi dzielnie! Dostałam jasnoróżowe goździki i łososiowe różyczki miniaturki w doniczce...uparłam się że nauczę się je hodować. Kilka przezimowałam jutro je przyniosę i będę hartować i uratowałam jedną cebulę z zeszłego roku...rośnie ale to niepsodzianka bo niewiem co to będzie. No i całe mieszkanko mam hiacyntach...urzekły mnie w tym roku niesamowicie, idelanie pasują do wystroju...i tulipanach, które pięknie się rozwinęły. Jutro pocykam fotki i wrzucę.
Magdaewelina81
9 marca 2013, 08:50Podziwiam ,za taką miłość kwiatków w domu ;-) Ja mam w domu aż dwa storczyki bo inne jakoś nie chcą się uchować pod moją ręką :-(