Hurra! Dzisiaj waga pokazała 62,9kg a 3 dni temu było 64,5kg. Super! Dzisiaj zrobiłam obie troche fotek. Oczywiście na 100 zdjęć wybrałam może z 8. Nie lubię siebie na zdjęciach, uważam że jestem mało fotogeniczna. Mąż zrobił mi równiez fotki mojej obecnej sylwetki w bieliźnie. Masakra!!! Polecam wszystkim. Przód, bok i tył. No dopiero na zdjęciach dostrzegam jak jestem pulchniutka. Obiektywu się nie oszuka. No ale to zdopingowało mnie jeszcze bardziej. Nie chce tak wyglądać, dlategonie będę. Jutro idę na pierwsze zjęcia z aerobiku. W końcu postanowiłam. Idziemy z kumpelą do kumpeli która prowadzi te zajęcia. Wstyd się przyznać że tak długo zwlekałam. Fitnes nie dość że prowadzi moja znajoma, to jeszcze zajęcia mam w szkole która mam pod domem. Od jutra zajęcia będą w moim stałym planie.Wrzucę jeszcze fotki mojej tuszy i uaktualnię wagę. jescze do Was zaglądnę.
A jadłospis wzorowy: placki otrębowe z twarogiem, udko z grila bez skóry, jedno skrzydełko, odrobina kapusty kiszonej, 2 pieczarki marynowane, 3 oliwki, twaróg ok 200g ze słodzikiem, 1 litr wody, kawa z cykorią ale nawadnianie jescze trwa.
satynkaa
7 lutego 2011, 13:55gratuluję spadającej wagi :) masz racje wstyd się przyznać, ćwiczenia pod nosem, prowadzi znajoma, a tobie się nie chciało chodzić na nie - buuu. Teraz trzeba się poprawić :)
aniii7
7 lutego 2011, 13:48Ładnie Ci w różu :))) ale bardzo poważnie wyszłaś na tych zdjęciach, gdzie podziałaś uśmiech? Dobrze, że zaczynasz chodzić na aerobik :)) Kiedy ja się wezmę za ćwiczenia? Mobilizacjo, dopomóż !
WielkieDupsko
7 lutego 2011, 01:22ale masz duzo pozytywnej energii,az sie przyjemnie czyta :)