no hejka,
wiem, przestałam tu zaglądać ale odkąd pracuję to czasami nie mam ochoty i czasu na siedzenie na necie. jak mam tel przy sobie to tylko mierzy mi kroki i wysyłam raporty. był czas, tak z miesiąc temu jak po powrocie ze świąt z Polski waga pokazała 114 kg, ale jakoś mnie to nie dobiło, wiedziałam że muszę się wziąć w garść i to spalić, no ale nie miałam czasu. zaczęłam pracę, dość intensywną fizycznie więc kg same zleciały. teraz jest 106,4 co mnie cieszy aczkolwiek nie satysfakcjonuje. powoli a do celu.
agnieszka197555
9 lutego 2018, 18:58Trzymaj się i nie poddawaj bo warto walczyć o SIEBIE
diuna84
6 lutego 2018, 14:43małe korki lepsze niż jeden stumilowy i przepaść !
aniloratka
6 lutego 2018, 14:12powoli a do celu. - to najlepsza opcja :) powodzenia