hello maluszki
jak w tytule, ale nie z powodu pogody - choć upał jak cholera- nie z powodu diety - bo jej prawie nie ma ( mówię prawie bo jest MŻ CZYLI MNIEJ ŻREĆ) ale z powodu tego gipsu na nodze Szymka....
od piątku jak to się stało do wtorku jak miał tą szynę to była masakra. w nocy się budził co chwilę, spałam po 4-5 godz na dobę, w dzień noszenie, pilnowanie żeby noga na podusi by była wyżej niż pupa, zabawianie, latanie do ubikacji bo okres pieluch się skończył a do nocniczka źle było siadać z tą szyną :( i kombinowanie na kibelek sadzać ...) oj przerąbane :(
we wtorek byliśmy na kontroli i założyli mu gips pełny,prawie do samej dupci i to podwójny żeby taki maluch ruchliwy jak mój nie mógł doprowadzić do jego pęknięcia... ( pani w gipsowni mówi mu że mu tak fajnie założy i będzie mógł coś sobie na nim narysować to on jej na to :" nie jest fajnie " ona się tylko uśmiechała i mówiła" że tak się stara a Ty mi mówisz że nie fajnie to robię ":)...
i teraz tak dwa tygodnie z tym kilku kg gipsem + zawartość w postaci 17 kg Szymka dźwigam kilkadziesiąt razy dziennie, to na łóżeczko , to na kocyk, to do ubikacji, to do babci. itp
wczoraj do zoo pojechaliśmy, był spokój na wózeczku póki nie zobaczył zwierzątek i myk na ręce, potem te zabawki bujane i pakować go musiałam na każdą po kolei, żeby mu wynagrodzić te nieudogodnienia. wróciłam padnięta. chłopcy w aucie usnęli. chwila spokoju ...
ani nad wodę, ani na plac zabaw, ani do piaskownicy, już mi się pomysły kończą...
dobra nie marudzę już.
dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa, a zwłaszcza za życzonka dla Szymka.
14 sierpnia robię obu smykom przyjęcie urodzinowe i mam nadzieję , że będzie już Szymu bez tego gipsu.
ps. pomimo braku dietki - za którą tęsknię - waga stoi jak zaczarowana, oj jak się cieszę z tego faktu. :)
ps2 jak dźwigam Szymka to szkrab pyta " mamo ciężko Ci?" ja mu na to - tak kochanie- a on :" mamo jesteś najfajniejsza na świecie" i wszystko inne się nie liczy
jak w tytule, ale nie z powodu pogody - choć upał jak cholera- nie z powodu diety - bo jej prawie nie ma ( mówię prawie bo jest MŻ CZYLI MNIEJ ŻREĆ) ale z powodu tego gipsu na nodze Szymka....
od piątku jak to się stało do wtorku jak miał tą szynę to była masakra. w nocy się budził co chwilę, spałam po 4-5 godz na dobę, w dzień noszenie, pilnowanie żeby noga na podusi by była wyżej niż pupa, zabawianie, latanie do ubikacji bo okres pieluch się skończył a do nocniczka źle było siadać z tą szyną :( i kombinowanie na kibelek sadzać ...) oj przerąbane :(
we wtorek byliśmy na kontroli i założyli mu gips pełny,prawie do samej dupci i to podwójny żeby taki maluch ruchliwy jak mój nie mógł doprowadzić do jego pęknięcia... ( pani w gipsowni mówi mu że mu tak fajnie założy i będzie mógł coś sobie na nim narysować to on jej na to :" nie jest fajnie " ona się tylko uśmiechała i mówiła" że tak się stara a Ty mi mówisz że nie fajnie to robię ":)...
i teraz tak dwa tygodnie z tym kilku kg gipsem + zawartość w postaci 17 kg Szymka dźwigam kilkadziesiąt razy dziennie, to na łóżeczko , to na kocyk, to do ubikacji, to do babci. itp
wczoraj do zoo pojechaliśmy, był spokój na wózeczku póki nie zobaczył zwierzątek i myk na ręce, potem te zabawki bujane i pakować go musiałam na każdą po kolei, żeby mu wynagrodzić te nieudogodnienia. wróciłam padnięta. chłopcy w aucie usnęli. chwila spokoju ...
ani nad wodę, ani na plac zabaw, ani do piaskownicy, już mi się pomysły kończą...
dobra nie marudzę już.
dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa, a zwłaszcza za życzonka dla Szymka.
14 sierpnia robię obu smykom przyjęcie urodzinowe i mam nadzieję , że będzie już Szymu bez tego gipsu.
ps. pomimo braku dietki - za którą tęsknię - waga stoi jak zaczarowana, oj jak się cieszę z tego faktu. :)
ps2 jak dźwigam Szymka to szkrab pyta " mamo ciężko Ci?" ja mu na to - tak kochanie- a on :" mamo jesteś najfajniejsza na świecie" i wszystko inne się nie liczy
klon31
16 sierpnia 2010, 16:48Kurcze patrzę, a tu już od miesiąca cię nie ma!!! Gdzie się podziewasz??!! Mam nadzieję że u ciebie wszystko dobrze?!
klimtka
2 sierpnia 2010, 17:02Ty żyjesz?Co u Ciebie?Jak synek?Stęskniłam się za Tobą .Buziaki
anula197731
1 sierpnia 2010, 20:48Słowa synka - bezcenne - trzymaj się jakoś i niech Szymek wraca szybko do zdrowia. Uściski !!!!!!!
aischad
20 lipca 2010, 22:23Za małego i za Ciebie, te tygodnie szybko miną i malutki znów będzie miał nóżkę jak nową:)
zaneta3034
19 lipca 2010, 22:41Oj bidulko współczuje Wam obojgu-miejmy nadzieze ze szybciutko zdejma ten gips
klon31
19 lipca 2010, 18:38Ach te słowa synka na pewno sporo ci wynagradzają tych niedogodności!!!! Trzymam kciuki za was!!!
petronelka1
19 lipca 2010, 13:24No ogólnie to nieciekawie, ale ciesze się, że Szymkowi zdjeli szynę. Wiem, że jest teraz ogipsowany, ale jest postęp w leczeniu a to najważniejsze. A co do Ciebie Kochanieńka - wcale się nie dziwię, że nie dietkujesz a waga stoi, przecież noszenie takiego ciężaru - DODAJMY ŻE SŁODKIEGO - to jednak niezła gimnastyka. Życzę Szymusiowi duuużooooo zdrowia, a Tobie zgubienia po drodze części nadbagażu. Trzymaj się!!!! Buziaki.
Pitahaya2009
18 lipca 2010, 21:54Dzielna bądz i byle do przodu! Dzieciaki jednym uśmiechem (a co dopiero takimi słowami) wynagradzaja nam całe zło codzienności... Buziaki i głowa do góry!!!
puszkowaty
17 lipca 2010, 14:44Ostatnie słowa Twojego wpisu mówią same za siebie!! słodkie!! pozdrawiam!!
jf1231
16 lipca 2010, 10:51a mi się oczka zaszkliły ! Najpiekniejsze co może być jak dzieciaczki coś takiego powiedzą ! Trzymaj się !!!
kasiulka1108
16 lipca 2010, 00:23kochana ściskam was cieplutko-jesteś super mamuśka-dzielnie sobie radzisz i jeszcze takie slowa od synka no łezka w oku się kręci-kochany malec-oby te dwa tygodnie szybciutko wam mineły-buziaki dla was:)
ponetna
15 lipca 2010, 23:03fantastyczna mamo wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i synka :))
joannnnna
15 lipca 2010, 22:31Jestes dzielna kobitka - trzymaj sie mocno i nie daj sie !!! Dasz rade ze wszystkimi przeciwnosciami losu !!! Zycze Twojemu synkowi szybkiego powrotu do formy !!! Trzymajcie sie oboje dzielnie !!! :)
justa35
15 lipca 2010, 21:34to faktycznie synuś ma nieciekawie w takie upały, a Ty z nim,bo wiadomo, ze maluch nie lubi siedzieć w jednym miejscu...., ale Trzymaj się....
whisky79
15 lipca 2010, 19:55oj, słodziak dzielny z tego Twojego chlopca :) trzymam kciuki, żeby wszystko było oki, no i żeby pomysły Ci się nie skonczyły :D a waga współpracuje z Tobą :) ważne, że nie rosnie ;) pozdrawiam Was serdecznie :*
AgusiaZM
15 lipca 2010, 15:39współczuję Ci kochana, ale cóż czasem tak bywa w życiu, ale jestes twarda i przejdziesz to wszystko,my matki dla swoich pociech zrobimy dosłownie wszystko ;-)życze Ci wiele sił i wytrwałości ;-)
szarlej
15 lipca 2010, 14:56Kurcze takie dziecko potrafi jednym zdaniem wynagrodzic caly trud. Badz silna a sie uda