heloo maluszki
tęskniliście?? bo ja tak
dietkowo super, czasami to mi się jeść nie chciało, a jak już się wezmę za robotę to zapominam jeść.
nie pisałam bo po raz pierwszy od dłuższego czasu nie miałam chwilki dla siebie. tak czasami mam,że jak się zabiorę za sprzątanie to wsiąknę
a zaczęło się od środy, tyle miałam szycia, że jak skończyłam to byłam padnięta, więc myniu myniu i spać. wczoraj zaczęłam prać - no chyba z 7 prań na ogród wyniosłam, no bo po sprzataniu syna w swoim pokoju troszkę tych ubrań się uzbierało- dziw że miał jeszcze co na dup.. włożyć no i znowu myniu i spać.
no a dzisiaj to już mi upał chyba na główkę poszedł, bo miałam tylko pomyć rano naczynia, no więc włożyłam do zmywarki - boshe pobłogosław wynalazcę zmywarki , potem pomyłam ręcznie te większe, myjąc zlew umyłam ściankę wokoło, a potem już tak mi się umyło: lodówka, szafki, podłogę, no a że synuś pomazał szybę w sypialni to umyłam już okno, potem drugie, bo to oba od ulicy i jakby to wyglądało - jedno umyte a drugie "czorne", no to jak okna to i firanki zmieniłam, te co zdjęłam to do pralki wrzuciłam, jak i okna, to jeszcze kurze starłam, potem półka nad łożkiem , a że łożko duże to trochę mycia i pościel zmieniłam, wyprałam te zdjęte poszewki, nawet kołdry i poduchy wyprałam, no i potem odkurzyłam łóżko, potem pod łożkiem i tak suma sumarum poszło całe mieszkanie. skończyłam na łazience, patrzę a tu mąż przyjechał z pracy- zdziwiony, ja bardziej- na zegarek- ja pierdzielę 17 no dobra a miałam tylko naczynia pomyć
małż zjadł obiad i poszliśmy na ogród dzieciakom hustawkę wkopać i potem ognisko i po kiełbasce- mniam mniam
no i tak teraz wreszcie siedzę i nadrabiam 3 dni nieobecności, dzieciaki śpią, małż mecz ogląda, a ja padam na pysk. poczytam co u Was i myniu myniu i spać- no chyba że małż coś wymyśli
papatki maluszki
ps. wczoraj myslałam, że jest środa, a przed chwilą że jutro niedziela- ale mi się dni popierdzieliły
tęskniliście?? bo ja tak
dietkowo super, czasami to mi się jeść nie chciało, a jak już się wezmę za robotę to zapominam jeść.
nie pisałam bo po raz pierwszy od dłuższego czasu nie miałam chwilki dla siebie. tak czasami mam,że jak się zabiorę za sprzątanie to wsiąknę
a zaczęło się od środy, tyle miałam szycia, że jak skończyłam to byłam padnięta, więc myniu myniu i spać. wczoraj zaczęłam prać - no chyba z 7 prań na ogród wyniosłam, no bo po sprzataniu syna w swoim pokoju troszkę tych ubrań się uzbierało- dziw że miał jeszcze co na dup.. włożyć no i znowu myniu i spać.
no a dzisiaj to już mi upał chyba na główkę poszedł, bo miałam tylko pomyć rano naczynia, no więc włożyłam do zmywarki - boshe pobłogosław wynalazcę zmywarki , potem pomyłam ręcznie te większe, myjąc zlew umyłam ściankę wokoło, a potem już tak mi się umyło: lodówka, szafki, podłogę, no a że synuś pomazał szybę w sypialni to umyłam już okno, potem drugie, bo to oba od ulicy i jakby to wyglądało - jedno umyte a drugie "czorne", no to jak okna to i firanki zmieniłam, te co zdjęłam to do pralki wrzuciłam, jak i okna, to jeszcze kurze starłam, potem półka nad łożkiem , a że łożko duże to trochę mycia i pościel zmieniłam, wyprałam te zdjęte poszewki, nawet kołdry i poduchy wyprałam, no i potem odkurzyłam łóżko, potem pod łożkiem i tak suma sumarum poszło całe mieszkanie. skończyłam na łazience, patrzę a tu mąż przyjechał z pracy- zdziwiony, ja bardziej- na zegarek- ja pierdzielę 17 no dobra a miałam tylko naczynia pomyć
małż zjadł obiad i poszliśmy na ogród dzieciakom hustawkę wkopać i potem ognisko i po kiełbasce- mniam mniam
no i tak teraz wreszcie siedzę i nadrabiam 3 dni nieobecności, dzieciaki śpią, małż mecz ogląda, a ja padam na pysk. poczytam co u Was i myniu myniu i spać- no chyba że małż coś wymyśli
papatki maluszki
ps. wczoraj myslałam, że jest środa, a przed chwilą że jutro niedziela- ale mi się dni popierdzieliły
maxgrubaska
5 lipca 2010, 13:56gratuluje ze spodenki z pupy zlecialy .......................i powiem ci ze masz szczescie ze masz tkiego dobrego meza ze cie wspiera i ze masz w nim przyjaciela ale mi sie zrymowalo....................pozdrawiam i powodzenia zycze
zaneta3034
5 lipca 2010, 12:51Oj szkoda mi Ciebie -mam nadzieje ze niedługo bedziesz miała wiecej czasu dla siebie
klon31
4 lipca 2010, 10:03a pewnie, że zatęskniłam już za twoimi wpisami!!! troszkę cię nie było!! Ale poszalałaś z tym sprzątaniem!!! Mi też kilka razy tak się zdarzyło, że tylko coś i koniec roboty - a tu cały dom wysprzątany!!! My kobietki to śmieszne jesteśmy - ale tak pozytywnie!!! Przy nas faceci to straszni nudziarze!!! Gratuluję błysku w domu i spalonych kalorii przy okazji!!!
Gocha755
3 lipca 2010, 18:38bardzo bardzo moja pracowita kobietko...:* dużoooo pracy zrobiłaś...miłego wieczorku kochana:*:)
puszkowaty
3 lipca 2010, 17:01Turbo nie tylko w diecie hehe ;) Jak Ci kiedyś zabraknie pomieszczeń do sprzątania to zapraszam do mnie :P
eluza400
3 lipca 2010, 10:37widze ze ta dieta turbo to nie tylko dziala na kg ale tez eniergia cie roznosi ja tez mam tako energie ale przed@ zycze zato spokoinej i milej niedzieli,pozdrawiam
klimtka
3 lipca 2010, 10:20niedziwię Ci się ,że nie miałaś chwilki ,aby wpaść tu na Vitalię.Ja takiego kopa mam zawsze przed @,a Ty widzę po:).Jejku teraz sobie dopiero uzmysłowiłam kiedy ja ostatnio siedziałam przy ognisku-było to chyba z 8 lat temu.Całuski
anushka81
3 lipca 2010, 10:11jesuuu skąd masz tyle energii? Mnie się nawet odkurzyć nie chce, okna błagają o ścierkę.. a ja mam takiego lenia, że nijak go przepędzić nie mogę :) Pozdrawiam :)
petronelka1
3 lipca 2010, 08:38Oj, oj, Kochanieńka Ty to bez pracy żyć nie możesz, jak czytam ile roboty wykonujesz to zaczynam się wsytdzić (rumieninię się). Mróweczko życzę Ci naj, naj lepszego. Całuski.
7051953
2 lipca 2010, 23:32o rety - po prostu energia roznosi się. Na drugi raz - jak dostaniesz takiego czegoś do pracy - to wpadnij do mnie ... mam malutnie mieszkanko bo jedynie 37 m kw a od 2 mies mocno bolą mnie kolana więc jestem najczęściej unieruchomiona więc pracy do wykonania u mnie mnóstwo ... Podziwiam Twój zapał bo wntaki upał ledwo daję radę '"dychac"... gratuluję trzymania się dietki - Basia
polnastokrotka
2 lipca 2010, 22:23ja jak pomyślę o jakiejkolwiek pracy w taki upał to się potem oblewam:-) chyba poczekam aż deszcz spadnie, hihi.... będę raczej dłłługo czekała:-) ale ruchu masz tyle, ze lepsze są od ćwiczeń w siłowni.... zaraz moja droga 95 ujrzysz:-) pozdrawiam i spokojnego wieczorka:-)
kas88
2 lipca 2010, 22:03od czasu jak nie chodze do pracy też mi się dni myla :) i to jak :) ja też mam czasem takie dni sprzątania na maksa :) np wczoraj :) cały dom + wielki ogórd skosiłam :) bo mi się chciało :)
justa35
2 lipca 2010, 22:01miałaś dni....., u mnie z dietką tak srednio, nie przestrezgam jej tak bardzo rygorustycznie, ale i tak jak na mnie nie jest źle, najgorszy problem to to jedzenie co 2 godzinki, owszem jak trafiły mi sie dni, zę byłam w domu, to nie było problemu, ale jak w terenie, (tzn latajac po szpitalach i innych instytucjach), to jakoś te przerwy wychodziły mi zbyt długie, ale zobaczymy co jutro waga mi pokaże, bo ważę sie w soboty, a dziś jest 7 dzień,,,
aizdna5
2 lipca 2010, 21:46to bardzo pracowity dzień miałaś :))) Masz rację - jak się ma jakieś zajęcie to człowiek zapomina o jedzeniu :))))