Mogę go uznać za sukces, zaraz idę ćwiczyć. Dzień przeżyłam bez ochoty na cokolwiek z listy rzeczy, których mam sobie odmówić i powiem szczerze, że jest coś fajnego w takich krótkoterminowych wyzwaniach. Jak tylko pomyślałam, że może bym coś przekąsiła między posiłkami, nawet jakąś kanapkę, to zaraz przychodziło mi do głowy " To tylko 14 dni- przecież wytrzymam w takim reżimie te TYLKO 14"
Właśnie. To jest najciekawsze, bo kiedy mówiłam sobie NA ZAWSZE to zazwyczaj ulegałam prędzej czy później. A 14 dni, to na tyle niewiele, że mogę sobie czegoś odmówić, albo utrzymać harmonogram ćwiczeń, a jednocześnie to na tyle dużo, że mogę się do tego przyzwyczaić i później będzie mi szkoda może zaprzepaścić tego co osiągnę. Co ciekawe- dzięki temu czuję, że mam jakiś taki uporządkowany tryb.
1. Dieta 100%
ŚNIADANIE: 2 kanapki wieloziarnisty chleb razowy, ser biały i odrobina dżemu
II ŚNIADANIE: 2 kanapki jw.
OBIAD: 2 naleśniki z serem i odrobinką dżemu
KOLACJA: 2 kanapki z chlebem wieloziarnistym, odrobina masła roślinnego, sałata, kiełbasa żywiecka z indyka (Biedronka) i papryka czerwona.
i już
2. Woda- już 4 szklanki obaliłam, więc z dwiema kolejnymi nie będzie problemu, szczególnie że zaraz wchodzę na rower
3. ćwiczenia- żeby się waliło i paliło- zrobię cały plan
4. paznokcie- jest od wczoraj odzywka, więc pokremuję
5. słodycze- nie licząc 1 łyżki stołowej dżemu na cały dzień, uważam, że ich uniknęłam.
BridgetJones52
21 lutego 2016, 12:08Ja bym na Twoim miejscu próbowała zjadać więcej warzyw. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie jesz tak codziennie, no ale trochę mało tej zieleniny. Bo do kolacji to ile zjadlas? Ze dwa liście sałaty i trochę papryki?
karaluszyca
21 lutego 2016, 13:25Jem tak, bo inaczej w ogóle jadłabym bardzo mało albo wcale warzyw. Czasem zjadam jakąś sałatkę warzyną, czasem dorzycam sałatkę np. z tej papryki do kanapek, czyli to jest cała papryka, a nie kawałek, ale zdaję sobie sprawę, że to mało.
NieZadowolona19
13 lutego 2016, 19:20Najważniejsze to się nie poddawać, sama zazwyczaj stawiam sobie takie wyzwania i to pomaga :)
karaluszyca
16 lutego 2016, 00:53A te małe kroczki póki co, naprawdę świetnie się sprawdzają :)
niezdecydowanaona
13 lutego 2016, 15:59Gratuluje wytrwalosci i zycze jej jak najwiecej hehe ;) sama uwielbiam nalesniki, mniam ;)
karaluszyca
13 lutego 2016, 18:43z serem i odrobiną dżemoru truskawkowego :P
ewela22.ewelina
13 lutego 2016, 08:24same kanapki?
karaluszyca
13 lutego 2016, 13:30i naleśniki :P Jakoś tak nie miałam zbyt wiele fantazji wczoraj, ale zwykle też nie wydziwiam a poza tym jestem astmatykiem i alergikiem i wielu rzeczy nie mogę jeść, albo tak jak nabiał w postaci mleka i przetworów mlecznych muszę ograniczać mocno :) a jajek i orzechów nie mogę wcale :) np. gotowanych, owoców cytrusowych itp. :)
aluna235
12 lutego 2016, 22:25Krótkoterminowe wyzwania to metoda małych kroków, bardzo skuteczna :) Powodzenia!
karaluszyca
13 lutego 2016, 13:26Właśnie zauważyłam, że wszystko co robię małymi kroczkami daje lepsze efekty od tych długoterminowych planów :)
Berchen
12 lutego 2016, 21:43gratuluje i powodzenia!
karaluszyca
13 lutego 2016, 13:26Dziękuję :) i mam dużo zapału :)
roogirl
12 lutego 2016, 21:07Jeszcze 2 szklanek brakuje :) Próbowałaś aplikacji na smartfona przypominającej o piciu wody? Dżem się nie liczy hehe.
karaluszyca
13 lutego 2016, 13:25Podobno 1 szkl. na 10 kg. Ale nie daję rady ośmiu, bo chyba o to chodzi :) Spróbuje skrupulatnie 6, bo zdarzało mi się i 3, a to zdecydowanie za mało :)
agulek1978
12 lutego 2016, 20:56Nie ciągnie Cię już do lodów?:-)
karaluszyca
12 lutego 2016, 20:57Nie, w zimie jakoś nigdy mnie do nich nie ciągnie :D
janiaa
12 lutego 2016, 20:54Fajna sprawa takie krótkoterminowe wyzwania. Nie pomyślałam o czymś takim i zazwyczaj polegam pod koniec 30dniowych a to demotywuje. Gratuluje dzisiejszego dnia :)
karaluszyca
12 lutego 2016, 20:58Dziękuję :) Też uważam, że krótkie terminy sprawiają, że są w mojej głowie bardzie realne :) Zobaczymy...