Masakra, klęska, porażka na całej linii. Może powiem wierszem:
Obżeram się,
znów palę,
nie ruszam się wcale!
Nie chcę szukać wymówek, najpierw chcę fajki znów wywalić, żeby mieć kondychę do dalszej pracy. Ostatnio przytyłam kilogram ( i tak się dziwię, że tak mało), czyli sukcesywnie znów tyję.
Dosyć! Od poniedziałku ogień i nie ma zmiłuj!
Tak publicznie sobie obiecuję.
A póki co, beztrosko i radośnie korzystam z weekendu, czego i Wam życzę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.