Od czego by tu zacząć... Siedziałam sobie tak zwyczajnie i nagle mnie oświeciło. Myślę sobie "mam prawie 30 lat i nic mi się nie chce nawet z dzieckiem na spacer w taką piękną pogodę" więc ruszyłam to cielsko i poszperałam o zdrowym odżywianiu, o treningach o motywacji itp. Powiedziałam A muszę powiedzieć i B, bo kiedy jak nie teraz? Niedługo będę stara albo w kolejnej ciąży to chociaż na wesele do szwagierki schudnę, założę kiece i będę wyglądać jak milion dolarów. A moja rodzina skorzysta przy zdrowych nawykach. Chociaż już trzeci dzień to już jakiś sukces bo dziś nie podjadałam no niestety 2 pozostałe nie wypaliły, muszę wcisnąć mężowi słodycze żeby szafki opróżnić. Teraz już będzie tylko lepiej, najtrudniejszy pierwszy krok :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kamilla2016
14 lipca 2016, 23:36Komentarz został usunięty
Soc44
14 lipca 2016, 23:25Robisz przysługę nie tylko sobie, ale i najbliższym. U mnie w domu nic nigdy nie ruszało z dietą na poważnie, gdy matka gotowała niezdrowe rzeczy. Dopiero, gdy sama postanowiła zacząć gotować zdrowo, wszyscy przeszliśmy na to jedzonko i zaczęliśmy chudnąć. Wyszło to nam na zdrowie. Matki, wy nawet nie wiecie, jak my wszyscy chcemy, byście o siebie i o nas dbały. Powodzenia.
kamilla2016
14 lipca 2016, 23:37Jedyny problem to taki że mąż wraca ok 18 z pracy i wtedy lodówka się nie zamyka a ja chcąc nie chcąc mówię "daj gryza " :( Stwierdziłam że zaczynam budować w sobie silną wolę
Soc44
14 lipca 2016, 23:39Na wszystko znajdzie się rada... Mogłabyś tak rozłożyć sobie posiłki w ciągu dnia (co nie jest w tej sytuacji jakoś wybitnie trudne), żeby np. jeść z nim wspólnie kolację. Miałabyś swoje jedzenie, on swoje, nikt by nie chciał gryza XDXD
kamilla2016
14 lipca 2016, 23:48wiem, wydaje się proste. Mój bład to podjadanie między posiłkami, np gdy karmie dziecko sprawdzam czy dobre czy ciepłe, gdy gotuję sprawdzam smak. Staram się już ograniczać do min, ale gdy przychodzi głodny samiec alfa :D i te wszystkie pyszności wyjmuje to pękam, dlatego też tu jestem ;) zobaczymy co przyniesie jutro
Soc44
15 lipca 2016, 00:07Hahaha, powodzenia! Trzymam kciuki, oby było jak najlepiej! ;D